17 maja 2011

Chuck, Talmud i Palestyna, czyli Private Investigations

Dziękuję Wam za zainteresowanie tajemniczą przesyłką i próby rozwikłania zagadki. Ja też poczułam detektywistyczny zew.
Zgodnie z Waszymi zaleceniami najpierw poddałam książki analizie organoleptycznej, stwierdzając z ulgą, że nie stwierdzam na nich substancji łatwopalnych, wybuchowych, trujących, żrących i cuchnących.
Następnie przekartkowałam otrzymane tomy w poszukiwaniu jakichś wskazówek, zaznaczonych wyrazów, mapy Wyspy Skarbów, etc. Nic z tego. Mapy były w książce o Palestynie, ale dotyczyły wykopalisk. 
Potem poddałam wnikliwej obdukcji kopertę. Ku mej radości pieczątka z nazwiskiem i adresem mitycznego pana Tomasza bezwstydnie zdradzała również jego numer telefonu, NIP i REGON. Z bijącym sercem zadzwoniłam i uzyskałam klucz do zagadki. Otóż nastąpiła pomyłka. Przesyłka miała powędrować do Olsztyna, a trafiła do Lublina. Pan sprzedający książki, u którego jak się okazało coś kiedyś kupowałam, pomyłkowo napisał mój adres i stąd całe zamieszanie. Przyjdzie mi się rozstać z Chuckiem, którego będę musiała jutro rano wyekspediować w dalszą podróż, bo pan z Olsztyna, również Tomasz, który na niego czeka, jest podobno rozwścieczony. To optymistyczne, że istnieją ludzie o tak wszechstronnych zainteresowaniach.
Pan Tomasz toruński po moim telefonie dzwonił trzykrotnie z serdecznymi przeprosinami i wielką prośbą o przekazanie książek do prawowitego właściciela, bo zależy mu na udobruchaniu rozjuszonego olsztyńskiego pana Tomasza. Ma rację. Z osobą, która czyta książki o Chucku Norrisie, lepiej nie zadzierać.
Dziś wieczorem mam więc ostatnią szansę skorzystać z daru losu i zapoznać się z autobiografią bożyszcza tłumów. Uczynię to, łykając łzy wzruszenia i słuchając Private Investigations...
Następny post być może już z Teksasu.

41 komentarzy:

  1. no moje gratulacje! jednak czytanie walandera dalo rezultaty... osobiscie liczylam raczej na streszczenie ksiazki o talmudzie ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. ~ blog sygrydy dumnej
    Dzięki!:)
    "Z mądrości Talmudu" to jest zbiór sentencji, więc o streszczenie trudno.
    Oto przykładowy aforyzm: "Gdzie jest dostatek, nie ma biedy". Albo"Kobiety są leniwe".

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja oszkalowałam biednych gimnazjalistów:).

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratuluję! :D No i nie będzie tak wyczekiwanej recenzji :) Los kurczakos (że tak powiem).

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja stawiałem na świętego Mikołaja w maju

    OdpowiedzUsuń
  6. Gratuluję tak sprawnie i efektywnie przeprowadzonego dochodzenia! :)
    Kto czyta (jak widać - warto czytać także koperty), nie błądzi ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. @Lirael: Talmud to zaiste mądra księga:) I jaka życiowa:P

    OdpowiedzUsuń
  8. Niezła historia:) No ja tam czekam na recenzje, sam los tak chciał, żeby się tu pojawiła;)

    OdpowiedzUsuń
  9. a jednak nie moglas utrzymac paluszków na wodzy i wsadzilas je do sloika z konfiturami/puszki z ciasteczkami/"madrosci" talmudu!

    ze tez w olsztynie j zbyt na takie aforyzmy... jak rozumiem zostalas dozgonna przyjaciólka tomasza z olsztyna? ;- ;-))

    (to juz drugi wpis tego wwieczoru na dowód mojego...lenistwa)

    OdpowiedzUsuń
  10. ~ Iza
    Nic się nie stało. :) Broniłam ich jak lwica. :)
    Jestem Ci wdzięczna za pomoc w rozszyfrowywaniu tej zagadki.

    ~ the_book
    Recenzja będzie jak najbardziej, bo książkę przeczytałam. :) Postaram się ją wkrótce napisać.

    ~ pisanyinaczej
    Taki majowy mikołaj byłby całkiem nsympatycznym wynalazkiem. Jestem za. :)

    ~ viv
    Dzięki! Cóż, czytało się kilka kryminałów, a do tego opiekuńczy duch Wallandera... To po prostu musiało się udać. :)

    ~ zacofany.w.lekturze
    Tam jest mnóstwo takich urokliwych sentencji.
    Kolejne przykłady:
    "Kobiety to osobna nacja."
    "Kobiety są lekkomyślne."
    "Kobiety są gadatliwe."
    "Biada pokoleniu, którego przywódcą jest kobieta.", etc.
    "Humor mizoginny" Ariosta to pestka w porównaniu z tym. :)

    ~ padma
    Miło mi, że ta wstrząsająca opowieść Cię zainteresowała. Recenzja będzie na pewno. Los tak chciał... :)

    ~ blog sygrydy dumnej
    To prawda, przejrzałam te sentencje i do chwili obecnej nie mogę dojść do siebie. Nigdy nie kojarzyłam talmudystów z tak głęboko antykobiecą ideologią. Pan Tomasz z Olsztyna czeka z furią na zaginioną i cudem odzyskaną przesyłkę, więc nawiązywanie nowych przyjaźni go raczej nie interesuje. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. @Lirael: chyba muszę się dogłębniej zapoznać z tymi talmudycznymi mądrościami, przemawiają do mnie:P A wrażenie w towarzystwie, gdy się rzuci od niechcenia: Jak powiada Talmud, kobiety są gadatliwe - bezcenne:D

    OdpowiedzUsuń
  12. Szkoda, już miałam Cię prosić o wpisanie mnie na listę chętnych do przeczytania biografii Chucka;)

    OdpowiedzUsuń
  13. link
    lektura uzupełniająca do autobiografii:).

    OdpowiedzUsuń
  14. Zwróćcie uwagę na stopień zaczytania egzemplarza. Naród kocha Czaka:)

    OdpowiedzUsuń
  15. ~ zacofany.w.lekturze
    :D Sukces gwarantowany, zwłaszcza żeńska część towarzystwa będzie w siódmym niebie! :)
    Jeszcze na deser, tuż przed włożeniem książki do koperty:
    "Wielu piło, wielu będzie piło."
    "Wszystko, co żyje na lądzie, żyje także w morzu, z wyjątkiem łasicy."
    "Moja droga daleka, a zapasy małe."
    "Dobre żucie - siła w nogach."
    "Kobiety lubują się w pięknych słowach bardziej niż w najdelikatniejszym mięsie."
    "Nie kobieca to rzecz siedzieć bezczynnie".
    "Z dziesięciu miarek gadulstwa, które spadły na świat, dziewięć zabrały kobiety, a jedną reszta świata."
    :D

    ~ czytanki.anki
    Aniu, przykro mi, ale książka wyrusza dziś do miejsca swego przeznaczenia. Zresztą obawiam się, że gdybyś obejrzała barwne fotografie, w jakie jest wyposażona, nie rozstałabyś się z nią za żadne skarby! :D

    ~ Iza
    Dzięki za informacje o liczącym 128 stron dziele zbiorowym. :) Kolejne nieocenione źródło informacji! Rzeczywiście, opisany stan zużycia sugeruje, że przyszłego właściciela czekają prawdziwe delicje. :)

    OdpowiedzUsuń
  16. @Lirael: "Wszystko, co żyje na lądzie, żyje także w morzu, z wyjątkiem łasicy" - to z Talmudu czy z mądrości Czaka?:D

    OdpowiedzUsuń
  17. Dlaczego mnie nie spotykają takie niespodzianki? Zazdroszczę z całych sił. Bo nie dość, że zestaw przyprawiający o palpitacje, to jeszcze oprócz Chucka, poznałaś i miłego, i wściekłego Tomasza. :-))

    OdpowiedzUsuń
  18. ~ zacofany.w.lekturze
    Wszystkie sentencje pochodzą z tomu "Z mądrości Talmudu". Z ręką na sercu! Zacytowane słowo w słowo. Ta z łasicą mnie urzekła! :)

    ~ monotema
    Nigdy nic nie wiadomo, może Ty też kiedyś otrzymasz od listonosza jakiś bulwersujący zestawik książkowy. :) Kontakt z Tomaszem olsztyńskim polegał na tym, że wysłałam mu dziś wyczekiwane książki. Mam nadzieję, że nie spłynie na mnie część jego frustracji. Wszak zawinił roztargniony Tomasz toruński. :)

    OdpowiedzUsuń
  19. ciekawa jestem jak j "lasica" po hebrajsku? albo aramejsku?

    po mojemu mustela nivalis w izraelu nie wystepuje, patrz: http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/6/66/Mapa_Mustela_nivalis.png

    albo wyginela w czasie wedrówki przez sybaj oraz morze czerwone albo jakis zyc aszkenazyjski zle przetlumaczyl. nie pamietam tez zadnych cytatów z biblii zawierajacych lasice - choc nie jestem na tyle biegla w pismie. ktos zna?

    OdpowiedzUsuń
  20. ~ blog sygrydy dumnej
    Muszę pobuszować w swoich słownikach symboli w poszukiwaniu łasicy. Sadzę, że nie bez powodu Leonardo namalował słynną damę właśnie z tym stworzonkiem. Może one zamieszkiwały te tereny w dawnych czasach?
    Według translatora "łacica" to po hebrajsku "סמור". Wygląda dość tajemniczo.
    Skoro według sentencji ona do morza nie może :), to przeprawa przez Morze Czerwone mogła okazać się dla niej zabójcza.
    Poszukam!

    OdpowiedzUsuń
  21. Lirael, tez mialam skojarzenie z obrazem:
    Dama z gronostajem (zwana powszechnie Damą z łasiczką) – obraz 'wymalowany' przez włoskiego artystę renesansowego Leonarda da Vinci, znajduje się w zbiorach Muzeum Czartoryskich w Krakowie wtedy gdy nie jest na wojazach za oceanem. Kto nazwal obraz, jak nazwal, nie wiadomo.
    Pozdr. - Guliwer
    Ps. Widze, ze jestes propagatorka ksiazkowej seri: "A toMasz?"

    OdpowiedzUsuń
  22. ~ blog sygrydy dumnej
    Wyczytałam, że łasica pojawia się w Biblii raz, na liście zwierząt nieczystych i że istnieje możliwość złego przekładu, bo bardziej prawdopodobny w tamtych okolicach jest kret i to raczej o niego chodziło. :)
    Poza tym łasica kojarzona była ze złem, budziła strach, w Egipcie była zwierzęciem świętym, według Indian północnoamerykańskich symbolizuje skrytość, energię i szczerość. Podobno słyszy wszystko, co się mówi, i dostrzega prawdę pod powierzchnią pozorów. Jedyne obok koguta zwierze, które jest w stanie zabić bazyliszka. :) W bestiariuszach uosabia obłudę. Poza tym symbolizuje odwagę, krwiożerczość, kłamstwo, grzech, chciwość, lubieżność(łapka łasicy występowała w roli miłosnego amuletu), kłótliwość, czujność.
    Dość kontrowersyjne zwierzątko! :)

    ~ Guliwer
    Miałam przyjemność oglądać ten obraz w Krakowie, właśnie w Muzeum Czartoryskich. Bardzo lubię to miejsce.
    Widziałam też filmową komedię "Vinci", w której odgrywa istotną rolę.
    Mam nadzieję,że książkowa seria pomyłkowa definitywnie się skończyła. :)

    OdpowiedzUsuń
  23. nie zapominajmy takze o wilusiu lasicy, groznym przestepcy, schwytanym przez dzielnego detektywa ture svetnona, milosnika psysi od rofalii ,-)

    co do damy ze zwierzeciem, to kiedys byla teoria, ze to j fretka (lasica zwierze obludne, udaje coraz to kogo innego)

    OdpowiedzUsuń
  24. ~ blog sygrydy dumnej
    ...I o łasicach z "O czym szumią wierzby", ale te były wyjątkowo niesympatyczne.
    Dama musiała Leonardowi mocno podpaść, skoro sportretował ją z tak podejrzanym, wywołującym negatywne skojarzenia zwierzątkiem. :)

    OdpowiedzUsuń
  25. wlasnie - ale trzeba mu wybaczyc, gdyz wtedy jeszcze w europie nie znano szynszyli...

    OdpowiedzUsuń
  26. @Lirael: widzę, że się całkiem załasicowałaś:)

    OdpowiedzUsuń
  27. ~ blog sygrydy dumnej
    "Dama z szynszylą" - to byłby ciekawy aneks do dzieła Leonarda. :) Proces załasicowania/załasiczenia chyba już się u mnie zakończył. :) Ciekawa jestem, dlaczego tego kreta źle przetłumaczono. Może to zgubne wpływy łapki-amuletu. :)

    ~ zacofany.w.lekturze
    Najwyraźniej kładę podwaliny pod mustelalogię stosowaną. :) A nivalis brzmi prawie jak Novalis, więc moja sympatia jest zrozumiała. :)

    OdpowiedzUsuń
  28. @Lirael; śmiej się, śmiej, ale to jest poważna gałąź wiedzy: "Wykorzystanie środowiska i interakcje pomiędzy współbytującymi gatunkami ssaków drapieżnych: gronostajem (Mustela erminea) i łasicą łaską (Mustela nivalis) - konkurencja czy koegzystencja?" Zakład Ekologii Lasu i Łowiectwa IBL, Warszawa.

    OdpowiedzUsuń
  29. ~ zacofany.w.lekturze
    :D!!!!! Jeśli zostanę wyproszona z dzisiejszej rady pedagogicznej za kompulsywny chichot, to będę miała mnóstwo czasu na rozważania: konkurencja czy koegzystencja?

    OdpowiedzUsuń
  30. @Lirael: iii tam, o ile pamiętam rady pedagogiczne ze swojej krótkiej kariery, to tam wszyscy kompulsywnie chichoczą:)

    OdpowiedzUsuń
  31. Z mądrości Talmudu - znam, wypożyczałam kiedyś z biblioteki, co do reszty, pozwól, że ujmę to to:

    : /

    Pozdrawiam i miłej podróży, na Dziki Zachód X']

    OdpowiedzUsuń
  32. hahaha usmialam sie,dziekuje:)
    a pan Tomasz to interesujaca postac,byc moze chce zapozna sie z madrosciami Talmudu,a potem silny jak Chuck wyruszy do Palestyny....to by mialo sens:)
    jedna pomylka i fajna historia z tego wyszla;)

    OdpowiedzUsuń
  33. ~ zacofany.w.lekturze
    U nas chichotanie nie wchodzi w rachubę. Tym bardziej kompulsywne. Nie było łatwo, ale na szczęście zwalczyłam pokusę, udało się bez gazy na/w ustach. :)
    Niestety, przeczucie na temat dwunastogodzinnego dnia pracy okazało się strzałem w dziesiątkę. Rada skończyła się o 19. :(

    ~ Barbara Silver
    W talmudecznych mądrościach zaskoczyły mnie bardzo akcenty antykobiece, których było sporo. Nie sądziłam, że panie były postrzegane aż tak negatywnie.
    Pozostałe pozycje świadczą o dość wyuzdanym guście pana Tomasza. :)
    Ja również pozdrawiam i donoszę, że podroży na Dziki Zachód zdecydowanie nie będzie. :)

    ~ Emocja
    Podziękowania nalezą się panom T. - jednemu za ekscentryczne zamówienie, drugiemu za pomylenie adresów.:)
    Kolejność lektur jest następnym intrygującym zagadnieniem. A może to wszystko skończy się na talmudycznych mądrościach, które pozwolą panu Tomaszowi olsztyńskiemu uspokoić skołatane nerwy po walkach i archeologicznej wyprawie. Trudno orzec. :)

    OdpowiedzUsuń
  34. @Lirael: należało po cichu z góry zapowiedzieć co gadatliwszym koleżankom, że czytałaś Czaka Norisa i jak będą ględzić bez sensu, to je załatwisz z półobrotu:D

    OdpowiedzUsuń
  35. ~ zacofany.w.lekturze
    U podstaw lirealizmu leży brak przemocy, również wobec nadczynnych wiokalnie koleżanek z pracy, więc metoda odpada w przedbiegach. :)
    Zresztą w "Autobiografii" nie uświadczysz wielu praktycznych wskazówek na temat ciosów, półobrotów, etc. To trzeba by zaobserwować na jakimś filmie instruktażowym. :)

    OdpowiedzUsuń
  36. @Lirael: to może należało kupić torbę krówek i zatkać towarzystwo dokumentnie?:)

    OdpowiedzUsuń
  37. ~ zacofany.w.lekturze
    Pod powiekami wyobraźni mam już obraz zacnego grona pedagogicznego, błogo mlaszczącego krówkami. :D W myśl talmudycznej zasady: "Dobre żucie - siła w nogach." :)

    OdpowiedzUsuń
  38. @Lirael: siła w nogach jest chyba potrzebna pedagogom, więc nie byłoby to takie od rzeczy:P

    OdpowiedzUsuń
  39. ~ zacofany.w.lekturze
    Siła w nogach bardziej przydatna jest uczniom do przechodzenia z klasy do klasy. :) Pedagogom natomiast żucie krówek skutecznie uspokoi skołatane nerwy i skutecznie uniemożliwi wygłaszanie zgryźliwych uwag pod adresem dziatwy. :)

    OdpowiedzUsuń