Okładka Sunday Magazine, Coles Phillips, 1908 rok
*
Pisarz i aktor komediowy Don Wilbur prowadzi bloga Better Book Titles, na którym prezentuje alternatywne tytuły znanych powieści. Od dziś zamiast spędzać długie godziny na czytaniu recenzji, not wydawcy i blurbów, zerkamy na okładkę z "lepszym" tytułem i wiemy wszystko. Możemy poznać największe dzieła literackie wszech czasów w kilka sekund! Oto kilka przykładów:
Jane Austen, Duma i uprzedzenie
F. Scott Fitzgerald, Po tej stronie raju
Stephenie Meyer, Przed świtem
Virginia Woolf, Do latarni morskiej
E.M Forster, Pokój z widokiem
J. R. R. Tolkien, Władca pierścieni
Antoine de Saint-Exupéry, Mały Książę
Uprzedzam, że niektórzy autorzy okładek nie stronią od mocnych słów.
Niestety, nie ma tam tytułów polskich. Trzeba będzie pomyśleć nad alternatywnymi tytułami dla rodzimych bestsellerów. :)
*
Portret Twojego ulubionego pisarza na parasolce? Czemu nie? Za sprawą Ani (wielkie dzięki!) możemy obejrzeć ciekawą kolekcje gadżetów. Zastanawiam się, którego pisarza chciałabym mieć na parasolce.
*
Jeśli macie ochotę zwiedzić domy znanych pisarzy, strona Writers' Houses spełni to życzenie.Tutaj z kolei można pobuszować po bibliotece Neila Gaimana.
*
Początkujących literatów może zainteresuje zestaw inspirujących porad, których udzielają pisarze, którzy już odnieśli sukces.
*
Na stronie Awesome People Reading można obejrzeć celebrytów zatopionych w lekturze. Widok krzepiący serce.
Johnny Depp
Darth Vader
Marilyn Monroe
Walt Disney z córkami
Audrey Hepburn
Anne Hathaway
*
Dzięki New York Timesowi możemy upiec ciasto kokosowe według przepisu Emily Dickinson. Może ktoś zechce wypróbować?
*
Czytelników, którzy wybierając lektury lubią posiłkować się listami, na pewno zainteresuje to zestawienie.
*
Po wyczerpującej wyprawie trzeba chwilę odpocząć. Oto ciekawa propozycja ławeczki do ogródka bibliofila:
Dobrze wybrac się czasami na długi i ciekawy spacer, pooddychać świeżym powietrzem...Bo w szkole szaleństwo...Gadżety z pisarzami boskie :)Serdeczności
OdpowiedzUsuńParasolkę niekoniecznie, ale te zakładki z pisarzami chętnie bym przygarnęła. A strona z better book titles świetna, nie mogę się oderwać :)
OdpowiedzUsuńŁawka jest przecudna! A Lord Vader nad książką strasznie mnie rozbawił... :D Dziękuję za wprawienie mnie w dobry humor na sam początek dnia :)
OdpowiedzUsuńPrzejrzałam listę lektur - dość duży rozrzut, i Picoult, i Tołstoj. Ciekawi mnie, czy Polacy wybraliby coś z XIX-wiecznej klasyki;)
OdpowiedzUsuńLirael, dziekuje za bardzo pouczajacy spacer :)
OdpowiedzUsuńZachwycilo mnie zdjecie czytajacej Audrey Hepburn, chyba nawet bardziej niz to Dartha Vadera. Ciekawe, co czytala?
Nie moge otworzyc linku do Writers' Houses :(
Jednak dziala, przepraszam. Juz obejrzalam sobie domy Hawthorne'a.
OdpowiedzUsuńŁaweczka podbiła moje serce!
OdpowiedzUsuńMiło się spacerowało :) Dobrze, że akurat nie padało...
OdpowiedzUsuńZdjęcia Vadera - mocne !!!
OdpowiedzUsuńPorady dla pisarzy są super, no i w ogóle wszystko ciekawe jak zawsze! Kiedyś przy kawce przejrzę chyba wszystkie Twoje odcinki Plaży Muszli ;) Zwłaszcza, że ostatnimi czasy chyba trochę przegapiłam.
OdpowiedzUsuńDziękuję za przeuroczy spacer :) A odpoczynek dla złapania oddechu (dawno już z Wami nie spacerowałam, to i kondycja nieco siadła) na takiej cudnej ławeczce to przyjemność sama w sobie :)
OdpowiedzUsuńPs. Chyba odtąd Mały Książę będzie mi się kojarzył z tym alternatywnym tytułem :)
Mojego dziewięciolatka poruszył naturalnie Lord Vader zatopiony w Harrym Potterze :)) Chyba mu to wydrukuję i oprawię w rameczkę - każdy sposób na zachęcanie do czytania jest dobry :))
OdpowiedzUsuńno i szkoda, ze coś nie mogę wejść na bloga czytanki.anki :(
OdpowiedzUsuńza to: o rajusiu! jaka świetna karykatura Virgini Woolf, kapitalne gadżety - szkoda że nie do nabycia w kraju :(
Lirael,
OdpowiedzUsuńławeczka jest niesiadalna. Jak by można tak pupę na zadrukowanej kartce ulokować? Chodziłabym wokół tego eksponatu i obwąchiwała, poczytując.
Świetne są porady pisarskie. Ale tylko rzuciłam okiem na wybrane, więc w wolnej chwili wrócę. Zadie Smith, niestety, trafia w sedno: pracuj na komputerze niepodłączonym do internetu.
Prawda. Każdy malutki impas każe mi poklikać i poskakać. Co robić? Co robić, gdy się ma papierową stalową wolę?
:))
Ja plaże zaliczam zawsze!
~ the_book
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, spacer świetną odskocznią od szkolnej rzeczywistości. Gadżety mnie też zauroczyły. :)
~ lilybeth
Ja też zakładki bardzo lubię, a te są naprawdę ładne. Niektóre nowe wersje tytułów mnie też zafascynowały. :)
~ Aithne
Nie wiem, jak ławka spisywałaby się w naszym klimacie. :) Cieszę się, że wyprawa na Internetową Plażę muszli dostarczyła miłych wrażeń, zapraszam na kolejne. :)
~ Ania
zestawienie rzeczywiście dość eklektyczne. :) Zdecydowanie warto przestudiować okładki, niektóre są naprawdę ładne.
~ Katasia_k
OdpowiedzUsuńPolecam się na przyszłość. :)
Zdjęcie Hepburn mnie też wydaje się urocze, przede wszystkim za względu na naturalność. trudno wyczuć, co to za grube tomisko, zresztą może to była lektura wyłącznie dla potrzeb fotografii.
~ Agnes
Jest zdecydowanie przyjemna dla książkofilskiego oka. :) No i pozwala oddawać się lekturze w domu i zagrodzie. :)
~ Grendella
mnie również, dzięki za udział w przechadzce. :) Z pogodą wstrzeliliśmy się rewelacyjnie. :)
~ Toska82
Tak, w dodatku Vader wygląda na zafascynowanego lekturą. :)
~ pani Katarzyna
Wielkie dzięki, do lektury Plaży serdecznie zapraszam! I hurtowo, i detalicznie. Ostatni odcinek pojawił się w lipcu, więc była kilkumiesięczna przerwa w plażowaniu, więc raczej nic nie przegapiłaś. :)
~ Viv
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za odwiedziny, życzę przyjemnego wypoczynku na ławeczce. :) Na wszelki wypadek są przygotowane parasolki z portretami literackich luminarzy, gdyby zdarzyła się słota.
mam jednak nadzieję, że alternatywna wersja "Małego Księcia" nie zaćmi jednak wspomnień o oryginale. :)
~ Sempeanka
Podobnie jak Ty uważam, że to zdjęcie świetnie spisałoby się w akcji promującej czytanie wśród dziatwy. Może jakaś firma polska zainteresuje się produkcją takich atrakcji dla książkoholików. Blog Ani już działa.
~ Tamaryszek
Serdeczne podziękowania za uświetnienie swoją obecnością kolejnej plażowej wędrówki. :)
Gdyby to była ławeczka z fragmentem z "Ferdydurke", umieszczenie na niej pupy, bądź też łydki nabrałoby wręcz charakteru symbolicznego. :)
Porady wydały mi się całkiem ciekawe. A papierową stalową wolę masz nie tylko Ty, u mnie występuje podobne zjawisko. :)
Lirael
OdpowiedzUsuńZ ust mi to wyjęłaś - okładki oglądam z zazdrością;)
~ Ania
OdpowiedzUsuńChyba najbardziej podoba mi się Atwood. Okładka "Mistrza i Małgorzaty" bardzo mnie rozbawiła. :) Największym zaskoczeniem są chyba "Wichrowe wzgórza".
Rzeczywiście "Wichrowe..." w tej okładce mogą być mało zachęcające. Mnie niezmiennie zachwyca cykl klasyki Penguina.
OdpowiedzUsuń~ Ania
OdpowiedzUsuńPingwiny są rzeczywiście niezawodne. :) Dla mnie ta okładka "Wichrowych wzgórz" jest kompletnie wyprana z emocji, a one przecież w tej powieści aż buzują. :)
Fakt!;)
OdpowiedzUsuńDarth Vader rozłożył mnie na łopatki :-D. Ma wyjątkowo trafnie dobraną lekturę ;-). Przy okazji zdjęcia powyżej zadumałam się filozoficznie - czemuż, ach czemuż Johnny Depp nie gra już w filmach w stylu "Co gryzie Gilberta Grape'a" lub "Benny i Joon"... ;-(
OdpowiedzUsuń~ Eireann
OdpowiedzUsuńOglądałam "Co gryzie Gilberta Grape'a", rzeczywiście Johnny Depp poradził sobie z rolą całkiem nieźle. To chyba cena gwiazdorstwa, jeśli gra się wyłącznie w superprodukcjach na rzeczy ambitniejsze brakuje czasu. Vader rzeczywiście dopasował do siebie lekturę w sposób idealny! :)
~ Ania
OdpowiedzUsuńWidzę, że "Wichrowe wzgórza" mają w ogóle szczęście do zaskakujących okładek:
http://mechanisticmoth.files.wordpress.com/2010/07/wuthering_heights.jpg
Prawie jak rozdarta sosna u Żeromskiego. :)
http://static.newmoonmovie.org/nmm/images/200908041136.jpg
http://static.newmoonmovie.org/nmm/images/twilight-wuthering-heights-emily-bronte.jpg
Okładki a la "Zmierzch".
Pierwszy link nie działa;( Ale znalazłam coś takiego: http://classicpenguins.blogspot.com/2010/05/wuthering-heights-emily-bronte-821400.html
OdpowiedzUsuńJak dla mnie kuriozalne, już chyba zmierzchowa wersja lepsza;)