15 marca 2011

Ulla Ryum, "Nocny Ptak; O dniu wczorajszym"

Człowiek to kruchy dzwon
Po "Malowanym ptaku" przyszła pora na "Nocnego ptaka". Tym razem ornitologiczna metafora okazała się bardziej strawna, a książka dostarczyła mi zdecydowanie ciekawszych doznań estetycznych.

Nigdy wcześniej nie słyszałam o tej mikropowieści, ani o jej autorce, urodzonej w 1937 roku pisarce duńskiej, Ulli Ryum. Na książkę natknęłam się w bibliotece. Zaciekawiła mnie swoją melancholijną okładką.

"Nocny ptak" zrobił na mnie spore wrażenie. Przede wszystkim zapamiętam niezwykły, wyrafinowany styl. Dawno nie czytałam prozy tak bardzo przenikniętej poezją. Pięknych fragmentów jest wiele: "Wyszedłeś mi naprzeciw, jak cień wysokiej trawy na urwisku wychodzi naprzeciw wodzie i  drżący pozwala się unieść na ląd".[1]

Książka jest bardzo malarska i wysmakowana kolorystycznie. "Zerwała wyimaginowaną różę z pnącza, które dawno zdawało się ją oplatać, i wpięła kwiat we włosy. Róża spadła na podłogę, podniosła ją więc i włożyła do niczyjej szklanki, i w ten sposób kwiat stał się żółcią".[2] Dużą rolę  w "Nocnym ptaku" odgrywa symboliczna opozycja nocy i dnia, mroku i światła.

Twórczości Ulli Ryum raczej nie polecam miłośnikom literackiego fast foodu. Styl duńskiej pisarki wymaga skupienia, uwagi, powolnego przewracania kartek, aby słowa nie uleciały bezpowrotnie. Miłośnicy fabuły linearnej będą również rozczarowani. W książce dominuje kompozycja oniryczna, obrazy wirują w zdyszanym rytmie jak we śnie.

"Nocny ptak" to gorzkie studium samotności. Bohaterką jest około pięćdziesięcioletnia kobieta, która godzinami przesiaduje w restauracji. Nazywają ją "Nocnym ptakiem". Stygmat obcości nosi od dzieciństwa. Ludzie wyraźnie okazywali jej wrogość: "Kiedy była mała stawali się milczący i niepewni, gdy przychodziła, albo zamykali okno lub drzwi, gdy mijała ich domy."[3] Teraz wykonuje nagrobne figurki, które stanowią jej źródło utrzymania. Jakieś pismo kobiece nazwało ją nawet "wielką artystką".

Jesteśmy świadkami gorączkowej gonitwy jej myśli, uczuć, wspomnień. Nocny Ptak jest postacią tragiczną, pełną rozpaczy i lęku, a jednocześnie trochę dziwaczną i groteskową. Pisarka portretuje ją z tkliwością i szacunkiem dla inności. "Człowiek to kruchy dzwon, który pęknie pod silnymi uderzeniami, należy go ochraniać".[4]

Książka zawiera również cykl opowiadań pod tytułem "O dniu wczorajszym". Utwory wchodzące w skład zbioru bardzo ciekawie ze sobą współgrają. Tu styl autorki jest znacznie bardziej oszczędny. Narrator snuje baśniową opowieść o przenikaniu przeszłości, teraźniejszości i przyszłości, którą skomponowano jak misterny utwór muzyczny. Koncept jest przedni, ale straciła na nim trochę naturalność i szczerość przekazu.

Podziwiam umiejętności polskiej tłumaczki. Przekład utworów Ulli Ryum z pewnością był czasochłonny i trudny. Na szczęście nawet w najbardziej zawiłych momentach Maria Krzysztofiak pozwala czytelnikowi rozkoszować się niezwykłym stylem duńskiej pisarki. Zastrzeżenia budzi tylko niefortunny fragment: "wyglądał dziwnie zmęczony".[5] 

Książka Ulli Ryum dowodzi, że warto nie ograniczać znajomości literatury skandynawskiej do kryminałów, które nawiasem mówiąc bardzo cenię. Seria Dzieł Pisarzy Skandynawskich obfituje w ciekawe, niesłusznie zapomniane literackie skarby. Warto je wskrzesić przynajmniej na kilka godzin.
_____________
[1] Ulla Ryum, "Nocny ptak; O dniu wczorajszym", tłum. Maria Krzysztofiak, Wydawnictwo Poznańskie, 1974, s. 19.
[2] Tamże, s. 77.
[3] Tamże, s. 52.
[4] Tamże, s. 8.
[5] Tamże, s. 128.
Moja ocena: 4+
Ulla Ryum

12 komentarzy:

  1. Z przyjemnością przeczytam tę książkę, zwłaszcza że lubię lektury starające się ogarnąć i przybliżyć temat samotności. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Podpisuję się pod stwierdzeniem, że skandynawska literatura obfituje w literackie skarby. I widzę, że odkryta została kolejna warta poznania perełka :)
    Po tych pięknych cytatach przywołanych przez Ciebie już widzę, że z autorką warto zapoznać się bliżej. Tylko szkoda, że wydawnictwa nie wznawiają takich wartościowych pozycji, pozostają tylko biblioteki...

    OdpowiedzUsuń
  3. Zatem wskrzeszam, kupuję po 2 zł sztuka i czytam: "Zabójstwo" Kare Holt, "Sceny z życia małżeńskiego" Ingmara Bergmana, a wczoraj dotarła do mnie biedniutka antologia opowiadań pisarzy szwedzkich "Losy ludzkie". Nocnego Ptaka spotykam w pizzerii. Mówi do siebie: posiedzę, bo zimno na dworze, jeść nie będę, bo nie jestem głodna.
    I wszyscy to rozumieją, nikt jej nie przegania.

    OdpowiedzUsuń
  4. w kt zostal ten nocny ptak napisany? jezeli w 1963 to oryginalny tytul to chyba "nocna spiewaczka" - co by tlumaczylo wyzszysc nad ptasia litaratura ;-)

    pisarka rzeczywiscie niebanalna. znalazlam na necie jej wypowiedz o zródlach inspiracji. oprócz wiecznie fascynujacego ja morza wymienia takze sluchowiska radiowe, muzyke ludowa i kartki pocztowe. "w ostatnich latach moja uwage przyciagnela trawa", pisze.

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo mam ochotę na ten tytuł - z powodu cytatów, które przytoczyłaś - to raz! Weszłam tu sobie po cichutku zostawić parę słów uznania zaocznego (no bo jeszcze książki nie przeczytałam) i natknęłam się na komentarz sygrydyd dumnej o inspiracjach autorki - no i to jest drugi powód, dla którego MUSZĘ przeczytać tę książkę.
    Wciągam na listę!

    OdpowiedzUsuń
  6. Książka zanotowana do przeczytania :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dzieła Pisarzy Skandynawskich to bardzo ciekawa seria, masz rację. I pokazuje, że literatura północna od dawna czytana była w Polsce, bez napływowej mody na kryminały :)

    OdpowiedzUsuń
  8. ~ kasandra_85
    W tej książce samotność jest ważną bohaterką, chyba nawet ważniejszą niż Nocny Ptak, który ją ucieleśnia. Pisarka na pewno warta przyjrzenia się.

    ~ Nemeni
    Mnie też dziwi fakt,że wydawnictwa nie są zainteresowane wznawianiem wartościowych pozycji, które pokrył kurz. Współczesne nowości najwyraźniej stanowią priorytet, a szkoda, bo wiele z tych zapomnianych książek wciąż zachwyca i wzrusza.

    ~ monotema
    Cieszę się, że Ty też zaliczasz się do grona miłośników książek, o których mało kto pamięta.
    A Nocnych Ptaków jest niestety bardzo wiele i dobrze, że duńska pisarka uwieczniła znamienny przykład w swojej smutnej książce.

    ~ blog sygrydy dumnej
    To prawda, rok 1963, a tytuł oryginalny "Natsangersken", rzeczywiście kojarzy się ze śpiewaniem, ale ptasia metaforyka przewija się przez całą mikropowieść.
    Inspiracje ciekawe, pisarka zrobiła na mnie pozytywne wrażenie. Szkoda, że przetłumaczono tylko opisaną przeze mnie książkę i jakąieś opowiadanie w antologii.

    ~ marpil
    Mam nadzieję, że nie będziesz miała kłopotu z jej zdobyciem. Jak wspominałam, znalazłam ją na półce osiedlowej biblioteki. Trzymam kciuki, żeby Tobie też przypadła do gustu. :) Jest piękna, choć mocno przygnębiająca.

    ~ Procella
    Będzie mi miło, jeśli decyzja okaże się słuszna. :)

    ~ maiooffka
    Ciągle odkrywam w tej serii fascynujące tytuły i jestem pełna podziwu dla redaktorów. Wtedy nie było internetu i zdani byli wyłącznie na swoją wiedzę i intuicję. Uwagę zwracają też świetne, jednolite stylistycznie okładki.

    OdpowiedzUsuń
  9. Po Twoim opisie natychmiast przyszedł mi do głowy obraz Hoppera Nighthawks, choć to może kapkę inne klimaty;)
    Masz rację, kolejna seria książek warta czytania. Autorzy często mało znani, ale trafiają się wśród nich świetni autorzy.

    OdpowiedzUsuń
  10. Dzięki za przybliżenie ciekawej lektury.Bardzo ciekawy pomysł na bloga. Gratulacje

    OdpowiedzUsuń
  11. O, chciałabym przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  12. ~ czytanki.anki
    Ja też wielokrotnie myślałam o tym obrazie Hoppera!
    W kontekście minipowieści Ulli Ryum jest jednak trochę zbyt realistyczny. Wersję okładkową bardziej utrzymano w klimacie tej historii. Serię będę zgłębiać, upolowałam kilka ciekawych pozycji, a wyjazd do Finlandii pogłębił moją fascynację Skandynawią.

    ~ Majka Skowron
    Bardzo Ci dziękuję za tak pozytywną opinię. Ten blog sprawia mi mnóstwo radości i cieszę się, że Ty też ją odczułaś.

    ~ owarinaiyume
    Polecam, Ulla Ryum zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie i mam nadzieję, że przeczytam jeszcze jakąś jej książkę.

    OdpowiedzUsuń