Adrian Moreau, In the Park
Niniejszym informuję, że zaczęły się długo oczekiwane wakacje! :) W poniedziałek czeka mnie ostatnia wizyta w szkole i oficjalnie rozpoczynam sezon letni. Wszystkim aktualnie urlopującym życzę dużo słońca i wspaniałego wypoczynku. Z książką lub bez, wedle życzenia. :)
Ferdinand Heilbuth, Promenade dans le bois
Dziś trzy obwieszczenia.
1.
Ania (Czytanki Anki) zaproponowała ciekawą lekturę na lipcową dyskusję Klubu Czytelniczego. To powieść "Sztukmistrz z Lublina" Isaaca Bashevisa Singera. Jak się domyślacie, zalała mnie fala patriotyzmu lokalnego oraz radość, że akurat ta książka. :) Zapraszamy do udziału w rozmowie. Powinna odbywać się w upalny wieczór w ogródku na lubelskiej starówce, ale będzie miała charakter wirtualny. :)
Przypominam, że nie trzeba mieć własnego bloga, żeby wziąć udział w dyskusji, wystarczą dobre chęci. :)
Rozmowa o powieści rozpoczyna się 22 lipca. Uprzejmie proszę o uwzględnienie tej daty w Waszych wakacyjnych planach.
Nie wiem, czy Ania zapyta o to, gdzie mieszkał sztukmistrz z Lublina, ale na wszelki wypadek odsyłam do ciekawego artykułu na ten temat.
Mieszkańców Lublina i okolic na pewno ucieszy wiadomość, że w lipcu w naszym regionie rozpoczyna się Międzynarodowy Festiwal Śladami Singera, organizowany przez Ośrodek Brama Grodzka - Teatr NN.
Tu znajdziecie dokładny program.
2.
Płaszcz zabójcy - taki tytuł ma bardzo lubiany cykl pamiętnikarski na blogu Zacofanego w lekturze.
Tutaj znajdziecie wyczerpującą odpowiedź na pytanie "o co w tym chodzi?" W wielkim skrócie: Zacofany w lekturze znajduje różne smakowite fragmenty dzienników i publikuje wybrane wpisy zgodnie z datami powstania. Moim zdaniem każdy znajdzie coś dla siebie.
Od wczoraj Płaszcz wyemancypował się i ma swojego własnego bloga. Warto dodać do linków, z banerkiem, i odwiedzać regularnie, bo wpisów będzie chyba coraz więcej. Biorąc pod uwagę, że sam ZWL jest sztukmistrzem słowa (niestety, nie z Lublina) bez wątpienia czekają nas różne delicje.
Przykładowe zapowiedzi Autora na nadchodzący miesiąc: jak Gabriela Zapolska z teściową korespondowała, co siostry Bronte robiły w swoje urodziny i jak pan Samuel Pepys dolegliwości żołądkowe odczuwał, nie pozostawiają cienia wątpliwości. :D
Przykładowe zapowiedzi Autora na nadchodzący miesiąc: jak Gabriela Zapolska z teściową korespondowała, co siostry Bronte robiły w swoje urodziny i jak pan Samuel Pepys dolegliwości żołądkowe odczuwał, nie pozostawiają cienia wątpliwości. :D
3.
Przedstawiam Wam jedną z przyczyn mojego absentowania się od wpisów ostatnimi czasy: Projekt Kraszewski.
W płomiennym manifeście Izy (Filety z Izydora) znajdziecie najważniejsze informacje o naszym pomyśle.
Oprócz akcji 200/200 , która polega na tym, że chcemy zrobić JIKowi prezent na dwusetne urodziny dwustoma recenzjami jego książek(zaznaczam, że traktujemy ten trzynastomiesięczny plan z przymrużeniem oka), planujemy też cykl anegdot (Kraszewski od A do Z), Dzień z Józefem Ignacym, tudzież inne atrakcje. Mamy też ekscentryczne pomysły na konkursy. :)
Serdecznie zapraszamy do czytania i komentowania, współtworzenia i obserwowania naszego bloga.
Z góry dziękujemy za dodanie do linków i zapraszamy do pobierania banerków znajdujących się na pasku bocznym.
Osobom zainteresowanym wysyłamy zaproszenia. Jeśli ktoś byłby chętny, to można zostawić adres w komentarzu do tego posta lub wysłać swój akces na adres: projekt.kraszewski[at]gmail.com
Podobnie jak w przypadku Klubu Czytelniczego wcale nie trzeba mieć własnego bloga, żeby wziąć udział.
Można recenzować książki, które już zostały omówione. Forma tekstu jest dowolna.
Szczególnie serdecznie zapraszamy osoby deklarujące chroniczną awersję do JIKa: albo pogłębią swoją niechęć, albo - jak ja - zapałają do JIKa sympatią. Recenzje negatywne i miażdżące też mają dużo uroku! :)
Byłabym ogromnie szczęśliwa, gdybyście zechcieli nas wesprzeć w twórczym szale.
Tak jak każda kropla drąży skałę, każda Wasza recenzja nieuchronnie zbliża nas do uroczystego finału 200/200, który będzie miał miejsce 28 lipca 2012 roku. Atrakcji z pewnością nie zabraknie. :)
JWP Dobrodzice serdecznie i z całego serca dziękuję za tak gorące rekomendowanie "Płaszcza zabójcy", którego zresztą JWP staje się poniekąd współautorką. Dodam tylko, że Lirael jest autorką przecudnej urody banerka płaszczowego. Na lipiec przewidywane są same cymesy: a to np. jak Gabriela Zapolska z teściową korespondowała, co siostry Bronte robiły w swoje urodziny i jak pan Samuel Pepys dolegliwości żołądkowe odczuwał:D Zapraszam!
OdpowiedzUsuńMiło Cię czytać:) Zapoznam się z linkami i sznurkami. Sztukmistrz jest super. Po raz pierwszy czytałam go tuż po swoich 19 urodzinach... Słyszałaś o akcji "Poleć narodowi jedną książkę?" Ja rozszerzyłam ją na swoim blogu do 10. Nie jestem w stanie wybrać jednej, jakbyś się chciała dołączyć i skrobnąć posta to zapraszam. Czytanie bywa niebezpieczne.
OdpowiedzUsuńZWL gratuluje, no i banerka gratuluję. :)
~ zacofany.w.lekturze
OdpowiedzUsuńDziękować za co JWP nie ma absolutnie. To była czysta przyjemność.
A ten lipiec to rzeczywiście rewelacyjnie się zapowiada! :) Pozwoliłam sobie dokleić Twoją informację do notki.
Najbardziej zelektryzowały mnie urodziny sióstr Bronte! Będę niecierpliwie czekać na relację.
W bibliotece brytyjskiej w zeszłym tygodniu pożyczyłam sobie biografię Charlotte (Lyndall Gordon, Charlotte Bronte: A Passionate Life"), więc będę na bieżąco. :)
Na okładce tej książki są ciekawe, wykluczające się blurby: według jednej osoby to jest biografia klasyczna, inna natomiast utrzymuje, że jest to biografia niekonwencjonalna i przełomowa. :D W każdym razie ciekawie się zapowiada.
@Lirael: mnie się szczególnie podoba pan Pepys:) Aż dziw, że jak się czyta jego dziennik en masse, to człowiek umiera z nudów, a jak się podczyta od czasu do czasu jedną notkę, to zabawa jest przednia:)
OdpowiedzUsuńA co do biografii: to według najnowszej teorii (vide magazyn "Książki") klasyczna biografia musi być niekonwencjonalna i przełomowa oraz koniecznie zajmować się obszernie życiem seksualnym bohatera:D
~ Ultima_Thule
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję. Mam nadzieję, że sznurki nie zaplączą się w niesforne węzełki. :)
Bardzo zachęcam do udziału w obradach Klubu Czytelniczego na temat "Sztukmistrza z Lublina". jak zwykle na pewno będzie ciekawie.
O "Poleć narodowi jedną książkę?" słyszałam i z przyjemnością zapoznam się z Twoją wersją. Pomysł wydaje mi się przedni.
~ zacofany.w.lekturze
OdpowiedzUsuńPepysa tłumaczyła Dąbrowska, prawda?
Właśnie sobie przypomniałam, że Susan Hill bardzo polecała w "Howards End..." dziennik Waltera Scotta. Podobno jest szokująco ciekawy. "The Journals of Sir Walter Scott" są nawet uwzględnione w jej finałowej czterdziestce, a ta lista rodziła się w wielkich bólach i selekcja była ostra. Do szału doprowadza mnie to, że ta książka nie ma indeksu! :[ Później poszukam odpowiednich fragmentów.
Magazyn "Książki" nabyłam, ale jeszcze nie czytałam. Mam wątpliwości, czy książka Gordon spełnia warunki, bo mi wygląda na nobliwie pożółkłą, a nie ociekającą seksem, ale wkrótce się przekonam, na ile jest klasyczna. :)
@Lirael: Dąbrowska. Tłumaczyła i jak to subtelnie ujął Tyrmand, kastrowała Pepysa. Nie wiem, ile w tym prawdy, nie odważę się sięgnąć po oryginał:)
OdpowiedzUsuńGordon może być pożółkła z powodu zastosowania papieru ekologicznego, chociaż zastanawiam się, czy siostry Bronte w ogóle miały jakieś życie seksualne i czy autorka w związku z tym miała materiał do przełomowości i niekonwencjonalności:D
~ zacofany.w.lekturze
OdpowiedzUsuńCiekawe, na czym te niecne praktyki Dąbrowskiej polegały. Może wulgaryzmy z niego wydłubywała?
Oryginał jest, powiedziałabym, chyba dość hermetyczny. :)
Gordon jest z 1995 roku, więc rzeczywiście ten papier może być stylizowany na pożółkły. Książka wydana przez Virago, więc raczej nie może być biograficzny potworek.
Na życie seksualne sióstr B. będę miała baczenie, ale nie spodziewałabym się w tej materii zbyt wiele. Choć jeden z rozdziałów ma tytuł "Love's Language", więc może nie do końca.
Wybrana bibliografia liczy drobne 10 stron, więc materiału pani Gordon zgromadziła całkiem sporo. :)
Wulgaryzmy wydłubała na pewno, w rzeczonym fragmencie mamy "s..." zamiast dość powszechnego określenia rozwolnienia:)
OdpowiedzUsuń~ zacofany.w.lekturze
OdpowiedzUsuńMoże ogólnie go przystrzygła, ugrzeczniła i wypoliturowała, dlatego taki nudnawy się wydaje w lekturze. :)
A tak a propos to Tyrmand będzie w Płaszczu?
Tyrmand będzie, tylko on dziennik prowadził przez jeden kwartał, więc to na styczeń-marzec 2012 materiał:)
OdpowiedzUsuńPomysł z anegdotami o Kraszewskim rewelacyjny:)
OdpowiedzUsuńAleż ja liczyłam na Twój lokalny patriotyzm i ew. uwagi co do lubelskiego wątku u Singera;) Do Twojej propozycji spotkania na Starówce dodałabym jeszcze porcję czekolady - nie dość, że 22 lipca roku pamiętnego był ważny dla Lublina, to Wedel przez długie lata nosił nazwę Zakładów 22 lipca (kto to w ogóle wymyślił!:).
OdpowiedzUsuń"Zabójczy" blog i ten o JIK - b. popieram, na pewno będę zaglądać, choć JIK raczej mnie zniechęca.
W ogóle jestem za lobbingiem w sprawie wydania polskiej wersji Płaszcza zabójcy;) Powtórzę się: moim zdaniem jest znacznie ciekawszy od angielskiego prototypu, bo w przeważającej części poświęcony rodakom.
Miłych wakacji;)
@Czytanki. Anki: jak już się zbierze chociaż po jednej notatce na każdy dzień roku, to ogłoszę w blogosferze subskrypcję i przedpłaty na wersję drukowaną:D
OdpowiedzUsuńMiłych wajacji!
OdpowiedzUsuńJa tam wolałabym, aby rozmowa o książce toczyła się w sieci, bo nawet jeśli sie nie przyłączę, to choć śledzić będę mogła, bo choć jestem z okolic, to nie bardzo jak mam się do miasta wyrwać.
Co do dwóch kolejnych ogłoszeń, to chętnie przejrzę bloga ZWL i wrzucę go w zakładki, żeby się potem naprzykrzać :)
Jak wakacje to tylko z książką. Zapraszam do zapoznawania się, zostawiania swojego śladu jak również kontynuacji :) Pozdrawiam, dla niektórych już wakacyjnie.
OdpowiedzUsuń~ zacofany.w.lekturze
OdpowiedzUsuńCzytałam, ale nie pamiętałam,że obejmował taki krótki okres. Klimatyczny ten dziennik, choć Tyrmand okropnie mnie w nim irytował. :)
~ ..dr Kohoutek
Dzięki. :) Mam nadzieję, że w końcu go zacznę realizować.
~ czytanki.anki
Czekolada jak najbardziej mile widziana! :P
Pijalnia wedlowskiej czekolady znajduje się w pobliskim Nałęczowie,
http://www.wedelpijalnie.pl/lokale/naleczow/25
więc jedną z atrakcji spotkania byłaby wycieczka śladami Prusa i Żeromskiego. :)
Dla dobra ogółu, który nie byłby w stanie do Lublina dotrzeć, i z wielką zazdrością czytałby o degustacji czekolady, pozostańmy jednak przy wersji internetowej Klubu Czytelniczego. :)
W kwestii wydania Płaszcza ZWL ogłasza rychłą subskrypcję, więc bądźmy dobrej myśli. :)
Za wakacyjne życzenia bardzo dziękuję. Ogromnie mnie cieszy perspektywa leniuchowania. :)
~ Alannada
Bardzo Ci dziękuję.
Masz rację, przewagą wersji wirtualnej jest to, że słowa pozostają, a w dodatku mogą w rozmowie uczestniczyć osoby z bardzo odległych miejsc, w dowolnie wybranym przez siebie czasie.
Do lektury obydwóch blogów ZWL zachęcam.
~ Ultima_Thule
Masz rację, książka jest nieodzownym elementem. :) Wszystko spokojnie sobie u Ciebie przeczytam i postaram się zdobytą wiedzę twórczo wykorzystać. :)
(pisane z kotem na kolanach)
OdpowiedzUsuńdo lublina kiedys chetnie wpadne i sladów sztukmistrza poszukam
co do sióstr b, to od lat gromadzi kurz na mojej pólce biografia listowa rodziny bronte, pióra niejakiej juliet barker. zdjec i listów w niej jak psów. moze nastal czas czytania?
natomiast co do akcji to jako stara anarchistka trzymam sie od nich raczej z daleka. akcje pamietam z dziecinstwa - kiedys jako przewodniczaca klasy musialam prezentowac na apelu "czyny" mojej klasy z okazji XXX-lecia PRL. do konca zycia nie zapomne - uratowala mnie tylko bujna wyobraznia. wiec no offence, ale bede poszukiwala wyzwan czytelniczych raczej indywidualnie...
--> zacofany.w.lekturze
OdpowiedzUsuńŚmiało wpisuj mnie na listę subskrybentów;)
Zajrzałam dzisiaj do "Wschodów i zachodów księżyca" Konwickiego - szkoda, że pisał bez dat, na pewno dałoby się coś ciekawego wychwycić.
--> Lirael
Zatem chętni niech zaopatrzą się w dowolne wyroby Wedla (oprócz Singera) na 22 lipca;)
@Lirael: nowy lejałcik widzę, taki bardziej eteryczny:)
OdpowiedzUsuń@Czytanki.Anki: zarezerwuję miejsce nr 1 na liście subskrybentów:D
Guciamal: ja również miłych wakacji życzę, choć niektórzy sporo jeszcze czasu na nie czekać będą. Książka jest u mnie na porządku dziennym (i czasami ....) przez cały rok, a jak wakacje to ukochane podróże, do których moje serce już się wyrywa. Bardzo ciekawe nam propozycje przedstawiasz. Sztukmistrza nie czytałam, więc czas najwyższy to zaniedbanie w lekturze nadrobić. Do blogu ZWL zaglądam już systematycznie i zaraz dołączam linka do ulubionych. Banerka JIK niestety wkleić u siebie nie potrafię- trochę techniki i już się gubię. Na szczęście umiem dodawać linki. :) Pozdrawiam Guciamal
OdpowiedzUsuńLayaucik czy skórka...nowe i świetne. Coś lżejszego na lato! Obrazek w nagłówku trafiony;)
OdpowiedzUsuńI właśnie rozważam, przeklinając słabą pamięć, czy czcionka tytułu bloga jest ta sama? Bo wydaje się jakby wszystko było inne.
Wszystkiego dobrego w nowej szatce. Lekutko niech Ci będzie i - jak dotąd - lawendowo.:)
ps
Projekt z Kraszewskim to coś, co mi się z trudem w głowie mieści. Zamieściłam banerek i nawet może dla przekory coś przeczytam. W życiu nie przyszłoby mi na myśl, by z własnej, nieprzymuszonej woli sięgać po JIK-a. A Wy tu deliberujecie, klub adoratorów-wielbicieli tworzycie. Akcja zakrojona na całego: 200/200!
Amazing! Nie do wiary!
~ blog sygrydy dumnej
OdpowiedzUsuńAkcja jest w tonacji parodystyczno-żartobliwej, co mam nadzieję udało mi się zasygnalizować. Oczywiście żadnych ofensów nie ma! :)
Biografia pani Barker zapowiada się smakowicie, a Lublin obfituje w różne ciekawe ślady i atrakcje. :)
~ czytanki.anki
22 lipca klawiatury pokryją się lepką warstewką czekolady. :)
~ zacofany.w.lekturze
JWP sobie dworuje, a mię się zimowa turniura już zakurzyła i w dodatku przez mole pokąsana dotkliwie została, więc w letnie giezło się przyoblekłam. :D
@Lirael: nie żartuję, przywykam powoli:) Mola ani jednego nie widziałem, poza książkowymi, które się tłumnie gromadziły w poszukiwaniu strawy duchowej (dusznej, jakby JIK napisał:P)
OdpowiedzUsuń~ Guciamal
OdpowiedzUsuńPrzykro mi, że nie wszyscy jeszcze świętują wakacje. Mam nadzieję, że nie musisz jeszcze długo czekać. Życzę Ci niezapomnianych podróży!
Mam nadzieję, że "Sztukmistrz" Cię nie zawiedzie. Do 22 lipca na pewno zdążysz przeczytać. Chyba z dostępnością nie ma problemu.
Cieszę się bardzo, że na JIKa się zdecydowałaś! :)
A za linki serdeczne podziękowania. banerki wcale być nie muszą. :)
~ tamaryszek
Miło mi, że nowy wystrój Ci się podoba. Czcionka jest inna, nazywa się Jeffriana. Mam obsesję na punkcie czcionek, o czym nieraz już wspominałam. :) Dzięki za miłe życzenia.
Na Kraszewskiego skuś się KONIECZNIE, on jest wprost stworzy dla osób z poczuciem humoru. :)
Odradzam typowe powieści historyczne, polecam współczesne powieści obyczajowe. Na dobry początek byłby odpowiedni "Dziennik Serafiny". Trzymam kciuki i zapytuję, czy wysłać Ci zaproszenie do JIKowego bloga?
I wielkie dzięki za banerkową reklamę. :)
Ależ piękna odmiana! :)
OdpowiedzUsuń~ zacofany.w.lekturze
OdpowiedzUsuńMole książkowe zawsze tu mile widziane, tym bardziej, że strawą duchową się żywią, a nie turniurami. :) A z przywykaniem to sama mam problem. :D
Przede wszystkim zachłystuję się powietrzem i przestrzenią, których moim zdaniem przybyło. Chyba dostanę agorafobii jak Prus. :)
Wydaje mi się, że zmiana trochę przyspieszyła ładowanie się strony ale tu już powinny się wypowiedzieć osoby, które miały z tym kłopot. U mnie było w porządku.
~ Ultima_Thule
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję. :)
@Lirael: agorafobią faktycznie może się skończyć:) Ja bym czcionkę ciut przyciemnił tylko. I faktycznie jakby się szybciej ładowało:)
OdpowiedzUsuń~ zacofany.w.lekturze
OdpowiedzUsuńKiedy nabawię się agorafobii, to będę mieć nieustannie zamknięte oczy i kolor czcionki nie będzie i tak miał dla mnie najmniejszego znaczenia! :)
A tak serio, to mówisz o czcionce notek czy linków? Czy o obydwu?
A że szybciej się ładuje, to mnie ogromnie cieszy. Tam balastem było chyba lekko przekombinowane tło. :)
Widzę, że tu dyskusja na całego, ale spróbuję się wciąć na momencik :) Zazdroszczę, że swoje wakacje już zaczęłaś, ja jeszcze jestem w ferworze nauki, ale jak dobrze pójdzie to pojutrze zakończę sesję, później jeszcze kilka dni zamieszania w związku z przeprowadzką, i wreszcie spokój. Do intensywnego czytania wrócę, i Singera poszukam, żeby tym razem spotkania Klubu nie przepuścić, i w Płaszcz zabójcy się wgryzę, i może się do projektu przyłączę? Zobaczę, jak wyjdzie, bo zawsze są wielkie plany a czasu i tak wiecznie za mało. Tymczasem jeszcze wracam do mało ciekawych notatek, pozdrawiam i wyrażam uznanie dla nowej szaty graficznej :)
OdpowiedzUsuń@Lirael: o linkach, datach w komentarzach itp. Przy tak jasnym tle spokojnie możesz poszaleć z kolorem czcionki:)
OdpowiedzUsuń@Naia: to ja się z Płaszczem gorąco polecam:)
~ naia
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za udany finał Twojej sesji. W myśl zasady finis coronat opus końcówka będzie na pewno udana! Życzę też bezbolesnej przeprowadzki.
Do Klubu i Płaszcza zachęcam z całą mocą. :)
Za uznanie dziękuję i mam nadzieję, że notatki wcale nie okazały się takie nudne. :)
~ zacofany.w.lekturze
Zwrócono mi uwagę na to, że przy poprzedniej wersji paski boczne rozpraszały, więc pomyślałam, że może jaśniejsza czcionka pomoże. :) Jeszcze sprawę przemyślę, dzięki za radę.
@Lirael: mnie nie rozpraszały, chociaż linkownia po prawej okrutnie się ciągnie i dotarcie do okna komentarza trwa i trwa:P Za to po drodze mnóstwo ciekawych rzeczy mi zwykle w oko wpadało:)
OdpowiedzUsuń@ ZWL dobra linkownia nie jest zła. I można się jej pochwycić, nie jak brzytwy, czy ostatniej deski ratunku, ale zawsze jest na czym oko zawiesić, pod warunkiem, ze się nie ma okularów.
OdpowiedzUsuńLirael. Jeśli mogę coś poradzić, to z mojego doświadczenia wynika,że najlepiej używać dwóch rodzajów czcionek. Bezszeryfowa z łagodnymi zakończeniami do tytułów (taką jest np popularny arial) i szetyfowa do tekstu innego (taką jest nie lubiany przeze mnie acz popularny times new roman). Jakbyś była zainteresowana tematem to mogę Cię trochę nim "ponudzić":) Uściski niedzielne dla Czytających i Piszących. Znad dokumentów i jednym okiem rzucam na bloga, wadę wzroku już mam, nadzieję też, że mi się nie pogłębi od tego. :)
OdpowiedzUsuń@Ultima Thule: Lirael ma chyba najlepszą linkownię, jaką widziałem, ale wydłuża ona jednak przewijanie strony, żeby się do okienka komentarzy dostać:)
OdpowiedzUsuń@Zacofany w Literaturze jak jest dużo komentarzy to i tak przewijasz. (A zazwyczaj jest).:D Można ją skrócić o tyle, wyświetlając samą nazwę bloga bez tytułu, czasu opublikowania ostatniego posta czy miniatury.
OdpowiedzUsuń@Ultima_Thule: ja to wiem:) Jest też opcja wyświetlania kilkunastu najaktualniejszych linków, reszta jest ukryta.
OdpowiedzUsuń@ZWL Zaiste, tak jest:) Lecz na niektórych portalach nie można rozwinąć...
OdpowiedzUsuń@Ultima_Thule: Blogspot ma taką opcję, ale po zmianie tła faktycznie blog Lirael śmiga, więc chowanie linków nie jest niezbędne:)
OdpowiedzUsuń~ zacofany.w.lekturze
OdpowiedzUsuńCieszę się, że linkownia okazywała się pożyteczna i oczywiście zapraszam do korzystania pełnymi garściami. :) W te wakacje będę musiała zrobić remont, bo jest trochę nieaktywnych linków, niektóre blogi przeprowadziły się.
Zgadzam się, że ten fiolecik w linkach jest za jasny, popracuję nad tym w promieniach letniego słońca, żeby nie pomylić ametystowego z cyklamenem. :D
Przez pewien okres miałam linkownię zwiniętą do kilku pozycji, ale wciąż klikałam i ją rozwijałam, więc stwierdziłam, że to nie ma sensu. :) Jeszcze nad tym pomyślę.
~ Ultima_Thule
Dziękuję Ci za rady, chętnie poeksperymentuję z czcionkami, ale uprzedzam, że z Verdany raczej nie zrezygnuję, bo za nią wprost przepadam. :)
Myślę, że moje linki w tej chwili i tak są w wariancie dość ascetycznym. Sama nazwa bloga to dla mnie byłoby za mało, choć wiem, że niektórzy decydują się na taki wariant. Czasem już widząc tytuł notki, wiem, że bezwzględnie powinnam ją przeczytać w pierwszej kolejności. :)
Czcionki to temat rzeka. :)
@Lirael: ja już nie zgłaszam pretensji w kwestii długości linkowni, skoro strona się ładuje w niezłym tempie. Chociaż serce mnie boli, że tu bym zajrzał, i tam, ale trzymam się twardo, bo wiem, że bym wsiąkł, a czasu nie mam:(
OdpowiedzUsuń~ zacofany.w.lekturze
OdpowiedzUsuńWystarczy troszkę odwrócić głowę w lewą stronę i już. :)
Od dziś zacznę się podpisywać jako Lirael-Śmigła (nie mylić z marszałkiem Rydzem). :)
@Lirael: chyba bym musiał odkręcić sobie głowę:) Nie turbuj się już tymi linkami:P Lirael-Karlsson z Dachu:)
OdpowiedzUsuńLirael-Karlsson z Dachu podoba mi się bardzo!!!
OdpowiedzUsuńA linkom mogę przecież pozmieniać nazwy na jakieś okropnie mało atrakcyjne, żeby nie korciły. :)
P.S.
Monotema napisała recenzję biografii JIKa!
:)
Dzisiejszy dzień przechodzi do historii PK. :)
http://52tygodnie.blogspot.com/2011/06/o-kraszewskim.html
Subtelna przemiana szablonu... Nie wiedzieć czemu zapachniało wrześniem a przecież to dopiero początek lata ;) Jednakowoż ślicznie :)
OdpowiedzUsuńProjekt Kraszewski podczytuję, choć czynnie nie biorę udziału. Ostatnie nieudane próby z wyzwaniami nieco zniechęciły mnie do takiej zabawy, bo też nigdy nie wiem do końca, co będę miała ochotę przeczytać za tydzień. Ale obserwuję i dopinguję, a tę dyskusję o Singerze na pewno nie przegapię, kto wie, może zarzucę parę słów ;) Pozdrawiam ciepło :)
@Lirael Verdana jest piękną czcionką, używaną do tytułów z racji swojego kroju. Oczywiście zrobisz jak zechcesz. To Twoja arena Widzę, że mój blog już zniknął z Twojego spisu, a więc masz krótszy:D
OdpowiedzUsuńUściski.
~ Barbara Silver
OdpowiedzUsuńWrzesień kojarzy mi się z końcem wakacji, a te na szczęście dopiero się zaczynają. :) Ale zapach września bardzo lubię.
W kwestii JIKa nic na siłę, to ma być przyjemność. To nie jest typowe wyzwanie, więc bez żadnych zobowiązań. A za doping bardzo Ci dziękujemy!
Kiedy dowiedziałam się, że będzie Singer, od razu o Tobie pomyślałam,. :) Będzie nam bardzo miło, jeśli weźmiesz udział w dyskusji.
Ja również przesyłam pozdrowienia.
~ Ultima_Thule
Twój blog ani na chwilę nie zniknął z mojego spisu. Lista jest długa i musiałaś go przeoczyć.
Moja obsesja na punkcie czcionek polega na ich zbieraniu i namiętnym wpatrywaniu się w nie, a nie na eliminowaniu z bliskiego otoczenia ludzi, którzy lubią inne czcionki niż ja.
Jeszcze raz dziękuję za sugestie jak wspominałam, w wolnej chwili sobie poeksperymentuję.
A Verdany bronić będę do ostatniej kropli krwi. :)
Możliwe, że przeoczyłam... Verdana to jedna z moich ulubionych czcionek. Jeśli chodzi o szeryfowe to Gorgia i Bookman Old Style. Zobacz sobie. Zresztą o łamaniu tekstu mogę długo...
OdpowiedzUsuńUzupełnienie: ważne:
OdpowiedzUsuńLirael, ani przez myśl mi nie przeszło, że mogłabyś mnie usunąć z tegoż powodu! Nie, nie myślałam, że to coś poważnego, pomyślałam tylko, że eksperymentujesz z paskiem bocznym,że to wypadek przy pracy. Nie było moim zamiarem byś poczuła się w jakiś sposób urażona. Przykro mi, że tak wyszło.
~ Ultima_Thule
OdpowiedzUsuńTo dobrze, bo już myślałam, że wyobrażasz sobie mnie, jak ze złośliwym chichotem dokonuję cięć w pasku bocznym. :)
Georgię i Bookmana Old Style znam, obydwie czcionki są bardzo ładne i eleganckie. W Bloggerze dostępna jest tylko Georgia.
U mnie z Verdaną jest dziwnie: podoba mi sioę tylko w wersji malutkiej, tak do dwunastki, potem już zdecydowanie mniej. :)
Bardzo żałuję, że wiele z czcionek które mam (stan aktualny: 2660, nie licząc tych zainstalowanych w Windowsie), niestety, nie posiada zupełnie polskich znaków. :(
Lrael, gdzieżbym śmiała sobie wyobrażać... Znaczy, dobrze mam na Twój temat wyobrażenie... acz jest ono pozytywne (!) Tekst o czcionkach mnie rozwalił (zestawienie tychże faktów) gdybym wiedziała, że tak je zestawisz nie pisałabym... Ze czcionkami masz nie dziwnie, tylko normalnie, bo te czcionki ze względu na swój krój stosuje się w rozmiarze 11 pt. Dobrze już nie przynudzam... Uściski. A.
OdpowiedzUsuń