Korzystając z długo oczekiwanego słońca, serdecznie zapraszam na kolejny spacer po Internetowej Plaży Muszli. Wprawdzie nad Lublinem przetaczają się w tej chwili chmury a la "Władca pierścieni", ale niech nas to nie zraża.
*
Przed przechadzką ogłoszenie drobne: z radością informuję, że Płaszcz zabójcy powoli zamienia się w dziennik, zaś w Projekcie "Kraszewski" nieustannie pojawiają się nowe recenzje.
Gorąco, jak przystało na lipcową aurę, zachęcamy do odwiedzin!
*
Najpierw informacja o Światowych Targach e-Książki. W dniach 4 lipca - 4 sierpnia World eBook Fair oferuje wolny dostęp do ponad 6,5 miliona e-booków.
Katalog i wyszukiwarka e-booków znajdują się na tej stronie.
Wybór jest spory. W moim przypadku na pierwszy ogień poszły zestawy książek Beatrix Potter oraz Lewisa Carrolla z cudnymi ilustracjami.
eKsiążki nie sprawiają mi szczególnej radości, ale mam nadzieję, że ich poszukiwacze zaopatrzą się tu w ciekawe zdobycze.
*
Może już pora przekonać się do książek w wersji elektronicznej. Na pewno istotną zaletą jest oszczędność miejsca. :)
*
Miłośników audiobooków w języku angielskim być może ucieszy ta kolekcja. Książki z domeny publicznej, oczywiście za darmo. Jest w czym wybierać. Dominuje klasyka (Austen, Brontë, Montgomery, etc.). Na dobry początek zaopatrzyłam się w "Północ i południe" Elizabeth Gaskell.
*
Ania wiedząc o mojej zakładkowej manii, podzieliła się ze mną linkiem do ciekawej strony. Jeśli posiadacie na przykład stare ubranka dla Barbie, które są już trochę démodé, w ten oto pożyteczny sposób można je wykorzystać, ku uciesze własnej i zaprzyjaźnionych czytelników płci obojga. Proponuję wykonanie licznych wariantów odzieżowych zakładek i dobieranie ich do warunków pogodowych oraz innych okoliczności. Na plażę oczywiście zakładka bikini & pareo z motywami hawajskimi.
*
Miłośnikom pięknych ilustracji w książkach dla dzieci polecam ciekawą galerię. Jednocześnie uprzedzam, że można tam wsiąknąć naprawdę na długo. 15 stron, na każdej wiele albumów.
*
Za dużo książek? Za mało miejsca?
Japończycy już rozwiązali ten problem. W Osace zaprojektowano dom, tak zwany ‘Shelf-pod, w którym można przechowywać dziesięć ton książek. Zapowiada się wspaniale. :)
*
Zdecydowanie nie popieram aktów wandalizmu wobec książek, ale jeśli macie stare woluminy, które pragniecie twórczo wykorzystać, oto lista 80 sposobów, jak to zrobić kreatywnie. Okazuje się, że mogą być przydatne przykładowo przy domowej produkcji sera lub jeśli nam się trafi stół z powyłamywanymi nogami.
*
Czasy wiktoriańskie raczej nie sprzyjały swobodnemu wyrażaniu uczuć. Tym bardziej ucieszyła mnie ciekawa kolekcja zdjęć ludzi z tamtego okresu, które łączy wspólny motyw: uśmiech. :) Najbardziej wzruszyła mnie ostatnia fotografia.
Dziękuję za kolejny wspólny spacer.
Wszystkim urlopowiczom życzę niezapomnianych wrażeń, a pracującym rychłych wakacji. :)
Knud Erik Larsen (1865-1922)
Wszystkie te zdjęcia są wzruszające, ale dwa ostatnie uważam za piękne!:)
OdpowiedzUsuńShelf-pod, czyli dom dla mnie, chociaż do 10 ton brakuje mi jakieś 9,5 tony:) W takim razie wystarczyłby shelf-pod w wersji namiot ogrodowy:D
OdpowiedzUsuńJa mam malutki zbiorek i dlatego też (choć nie tylko) musiałabym mieć mini mini bo ja wiem, jeden pokój więcej nie mam aż tyle ksiązek, nie nie. Ale taki zestaw mini wystarczy, nie jestem zbyt wymagająca.
OdpowiedzUsuń~ Paula
OdpowiedzUsuńMnie też wzruszyły, szczególnie to, że przebyły do nas taką długa drogę w czasie, a są tak naturalne.
~ zacofany.w.lekturze
Obawiam się, że mógłby stać się łupem rusałek, które wykorzystałyby ogrodowego shelf-poda w charakterze opału do ogniska Kupały. :)
~ Ultima_Thule
Zestaw mini jest o wiele praktyczniejszy na co dzień. :) A mój się rozrasta w sposób lekko niekontrolowany.
Niezła ilość ciekawych informacji. Gratuluję...
OdpowiedzUsuńZakładki oryginalne i rzeczywiście pomysłowe, podoba mi się ta z dugiej czerwonej sukienki. 10 ton książek, Japończycy to kreatywny naród, ciekawe ile ważą moje zbiory?
OdpowiedzUsuńWprawdzie sama przeraniam odzeż na zakładki, ale nie wpadłam jeszcze na takei zastosowanie odzieży zabawkowej.
OdpowiedzUsuńO tak, taki dom pełen książek to piękne marzenie :)
OdpowiedzUsuńWitaj! Widzę, że szatka bloga się zmieniła. Czy to tegoroczne lawendowe żniwa? Ja nawet w Grecji łowiłam fioletowe kępy! Jak im tak dobrze na tych wysuszonych skałach! Tu człek dogadza, podlewa, głaszcze... i efekty - karłowate. Nic to, cieszę się, że jestem:)))
OdpowiedzUsuńJak zawsze znalazłam cosik dla siebie ;) Mam już wprawdzie tysiąc ebooków na dysku, ale to i tak zaledwie kropla w morzu tych prawdziwych książek, których nigdy nie zamieniłabym na nic innego. Domowa biblioteczka rozrasta się z biegiem lat i chociaż nie wiem, co się z nią stanie, gdy człowiek odejdzie, miło jest w jesienne wieczory spojrzeć na regały i zadumać się, bez wychodzenia z domu, na cóż to znowu mamy ochotę? ;) Czyż nie?
OdpowiedzUsuńJednakowoż strona z ang. ebookami przypadła mi do gustu i bardzo za nią dziękuję, moja droga :)
Pozdrawiam orzeźwiająco, cóż za piekielny upał... uff!
Nie będę oryginalna zachwycając się książkowym domkiem, ale się zachwycę. Swego czasu zafascynowała mnie biblioteczka u ZWL i co sobie ją przypomnę to mnie skręca z zazdrości i kombinuję sobie, czy uda mi się wysupłać kilka grosików z tych odłożonych na wakacje, aby sobie takową sprawić, ale taki domek to rewelacja. Chciałabym być taka "poukładana". A zdjęcia dziewcząt są czarująco- romantyczne, coś ala Ania z ZW. Pozdrawiam guciamal
OdpowiedzUsuń~ Pisanyinaczej
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że znalazłeś wśród nich coś dla siebie. Pozdrawiam.
~ Aneta
Mnie też ta sukienkowa podoba się najbardziej. :)
A nad ciężarem książek ostatnio ja też się zastanawiałam. Obawiam się, czy zgromadzone w szafie zbiory nie spadną kiedyś lawiną do sąsiadów z drugiego piętra. :)
~ Iza
Pamiętam, że wspominałaś kiedyś o wykonanej własnoręcznie zakładce.
Obawiam się, że w wielu przypadkach prawowite właścicielki Barbie i ich przyodziewku mogłyby zaprotestować przeciwko takiemu wykorzystaniu ubranek. :)
~ toska82
Mnie też wizja japońskiego architekta urzekla. :)
~ ksiazkowiec
Cieszę się bardzo, że już jesteś. :) Mam nadzieję na relację z podróż. Zaskoczyła mnie wiadomość o lawendzie, szczerze mówiąc z Grecją jej nie kojarzyłam.
~ Barbara Silver
U nas też było bardzo gorąco i duszno. Tym bardziej doceniam udział spacerowiczów w kolejnej przechadzce po internetowej plaży muszli. :)
Podobnie jak Ty jestem książkowym chomikiem. Oczywiście rozumiem racjonalne argumenty przemawiające za ograniczeniem zbiorów, ale nawet nie próbuję walczyć z tym nałogiem. :)
Cieszę się, że Twoja kolekcja ebooków i audiobooków się powiększyła. Miłej lektury i słuchania. :)
~ guciamal
Książkowym domkiem Japończyka też się zachwycam, choć robi nieco klaustrofobiczne wrażenie. Zdecydowanie bardziej podoba mi się wariant Zacofanego w lekturze i podobnie jak Ty bardzo Mu zazdroszczę.
Dziewczynki natychmiast schwytały mnie za serce i miałam podobne skojarzenie jak Ty.