12 maja 2010

Żegnaj, Maluszku


Jeden z naszych dwóch piesków nie żyje. Wika odeszła wczoraj około 20. Miała dziewięć lat i złote serce.
Od Wielkanocy rozpaczliwie walczyliśmy z chorobą nerek, która okazała się silniejsza niż nasza sunia.
Jeżeli opowieść o Tęczowym Moście jest prawdziwa, to ona już tam na nas czeka, bacznie wpatrzona w dal, ze skupionym wyrazem pyszczka.

Przepraszam, ale trochę mnie tu nie będzie.

33 komentarze:

  1. ciepłe uściski...
    Trzymaj się Lirael :( :( :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Takie mądre psie oczy...
    Wszystkie te zatrzymania w kadrze czy słowie są jakimś cudem wobec faktu czyjegoś odejścia. Hmm... Lirael, przykra wiadomość...

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo, ale to bardzo ci współczuję. Łączę się tobą w żalu. :( Pięna psiunia, najszczersze kondolencje :( Na pewno jest w psim raju... Na pewno.

    Pozdrawiam bardzo, bardzo serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  4. Wierna i mądra. Najważniejsze, że zostawiła własną cząstkę w Was.

    OdpowiedzUsuń
  5. śliczny pies. Trzeba się pogodzić ze stratą przyjaciela. Trzymaj się!

    OdpowiedzUsuń
  6. :( To pewnie jak stracić członka rodziny... Trzymaj się ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  7. o, jak mi przykro! taki mily futrzak... jako przyjaciel braci mniejszych rozumiem twój ból - jak mój ukochany szanszyl, wilus, zmarl mi na rekach, to mialam zalobe przez bity rok. sunia na pewno wiedziala, ze byla przez was kochana i teraz merda do was ogonem z wysoka. take your time...

    OdpowiedzUsuń
  8. Podpisuję się pod Lilithin.
    Zawsze to duża strata.

    OdpowiedzUsuń
  9. Lirael, tak mi przykro... :(
    Trzymaj się!

    OdpowiedzUsuń
  10. Tęczowy Most musi istnieć. Może się najwyżej inaczej nazywać. Na mnie też już tam czeka przyjaciel, więc rozumiem, co czujesz. Trzymaj się.

    OdpowiedzUsuń
  11. Przytulam Cię z całej siły. Gdzieś czytałam, że czworonożni przyjaciele po śmierci strzegą naszego domu. Im więcej miłości dostały, tym nasze gniazdo jest lepiej strzeżone. Na pewno Wika siedzi teraz gdzieś i czujnie obserwuje... i czeka... i dba o Was z całej mocy swego psiego serduszka.
    Pozdrawiam Cię mocno i ślę uśmiech, choć wiem że to teraz niełatwe.

    OdpowiedzUsuń
  12. (*)Tak mi przykro... na pewno jest Tęczowy Most, chociaż teraz tak daleki.

    Czekamy na Twój powrót....

    OdpowiedzUsuń
  13. Śliczna psinka :-(
    Musi być dla nich jakis tęczowy mostek,poprostu musi... :( Przykro mi...

    OdpowiedzUsuń
  14. Śliczny kudłatek... Współczuję bardzo :(

    OdpowiedzUsuń
  15. piękna, dobry pies, będzie odtąd Zawsze, trzymaj się

    OdpowiedzUsuń
  16. W grudniu musiałam pożegnać moja kotkę Kicię... była z nami 15 lat... Czas leczy rany i zostają tylko miłe wspomnienia... Ewa

    OdpowiedzUsuń
  17. przykro mi bardzo, łączę się w bólu, bo sama straciłam kilka lat temu moją 13 letnią sunię ... teraz mam trzy psiaki i nie wyobrażam sobie przeżywać kolejnej straty. Trzymaj się !!!

    OdpowiedzUsuń
  18. oj, wyrazy współczucia...wiem, co to znaczy przegrać z chorobą ukochanego zwierzaka...a przecież to członkowie rodziny.
    chiara76

    OdpowiedzUsuń
  19. Lirael, mam nadzieję, że już się poprawiło Twoje samopoczucie... przesyłam garść uścisków.

    OdpowiedzUsuń
  20. Tak, tak! Lirael, wracaj! Zaglądam i nic nowego. Nudniej na świecie.

    OdpowiedzUsuń
  21. Przykro mi bardzo, ja w całym swoim życiu pochowałam kilka zwierzaków i wiem, że potem ciężko się przyzwyczaić do braku ulubieńca, a chyba jeszcze trudniej przemóc się do sprawienia kolejnego.

    OdpowiedzUsuń
  22. Bardzo mi przykro z tego powodu. Niezmiernie ciężko jest pogodzić się ze śmiercią swojego pupila. Bądź, co bądź - członka naszej rodziny.
    Przesyłam wirtualną czekoladę na zabicie smutku. :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  23. wiem jak to jest.. tez miałam psa. 10 lat.

    :(

    OdpowiedzUsuń
  24. Jak się czujesz? Wszystko w porządku? Czekamy na Ciebie!

    OdpowiedzUsuń
  25. Ale się zbeczałam. Straciłam nagle psa, z dwa lata temu to było, nadal mam jego zdjęcie jako tapetę w komórce i wiem dokładnie co czujesz. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  26. no ladnie to tak kolezanki zostawiac na wirtualna pastwe losu?
    ja nie moglam sie rozstac ze zwlokami szynszyla i trzymalam je jakis czas w zamrazarce. ale po pochówku, z kamieniem nagrobym wlasnego design'u, mi polepialo. potem chodzilam juz tylko od czasu do czasu zapalic swieczke wilusiowi
    pochowaj zwierzyne fizycznie i mentalnie i WRACAJ, prosze, do nas!

    OdpowiedzUsuń
  27. Ach, Lirael, nasza Bubunia także odeszła tak niedawno...Tylko czas może złagodzić nasz ból. Ściskam Cię serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  28. Wiesz, niedawno oglądałam film Hachiko i musiałam myśleć też i o Tobie. Historię tego psa można przeczytać i na wikipedii i doczekał się też pomnika w Japonii. I chociaż znałam tę historię, to i tak musiałam płakać na końcu. Tam pies czeka na powrót swojego pana, czeka dziesięć lat i -jak u dziewczynki z zapałkami-jego tęsknoty się spełniają.

    Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń