W domu najlepiej
I znowu znalezisko pod hasłem „za żadne skarby nie wytrzymam do kolejnego odcinka Internetowej Plaży Muszli”. Dziś zapraszam Was na wycieczkę po znanych literackich wnętrzach. To kolejne odkrycie z bloga Book Patrol. Po kliknięciu obrazek się powiększy. Tekst jest po angielsku, ale
poziom trudności nikły. A tak przy okazji: nauczycieli i lektorów
zachęcam do wykorzystania pomysłu na lekcjach.
Bardzo
jestem ciekawa, jakie literackie domostwa z przeczytanych książek
zrobiły na Was największe wrażenie i które wyjątkowo zapadły Wam w
pamięć.
Moje
najbardziej wyraziste wspomnienia pochodzą między innymi z dworu w
Soplicowie (który zresztą nasza polonistka kazała nam narysować na
podstawie opisu Mickiewicza), z Tary z Przeminęło z wiatrem, z Zielonego Wzgórza, z Buckshaw z serii o Flawii de Luce, z domu Gatsby'ego, z kamienicy na ulicy Roosevelta nr 5 na poznańskich Jeżycach, z domu pani Havisham z Wielkich nadziei Dickensa, z wnętrz, które odwiedzamy w pierwszym tomie W poszukiwaniu straconego czasu: pokoi zimowych, „gdzie
leżąc w łóżku wtula się głowę w gniazdko uwite z najrozmaitszych
rzeczy: z rogu poduszki, z kapy, z kawałka szala i z numeru „Débats
roses", przy czym spaja się wszystko razem, techniką ptaków, ugniatając
to sobą bez końca; gdzie w mroźny czas miło jest czuć się bezpiecznym
niby jaskółka morska w swoim ciepłym gniazdku pod ziemią i gdzie opodal
ognia płonącego całą noc w kominku śpi się w płaszczu ciepłego i dymnego
powietrza, przeszywanego blaskami rozpalających się kolejno polan”. Ale też z pokoi letnich, „gdzie
miło jest czuć się zespolonym z ciepłą nocą, gdzie blask księżyca,
wsparty na uchylonych okiennicach, rzuca aż do stóp łóżka swoją
zaczarowaną drabinę; gdzie śpi się prawie na wolnym powietrzu, niby
sikora kołysana wiatrem na czubku promienia”. I z wnętrz bardziej prozaicznych, jak na przykład pokój starego subiekta z Lalki:
„było w nim to samo smutne okno, wychodzące na to samo podwórze, z tą
samą kratą, na której szczeblach zwieszała się być może ćwierćwiekowa
pajęczyna, a z pewnością ćwierćwiekowa firanka, niegdyś zielona, obecnie
wypłowiała z tęsknoty za słońcem.”
I jeszcze coś dla literackich domokrążców, podobnie jak ja lubiących odwiedzać w książkach niezapomniane budynki, których atmosferę zapamiętuje się na zawsze - oto propozycje zgłoszone przez Was:
I jeszcze coś dla literackich domokrążców, podobnie jak ja lubiących odwiedzać w książkach niezapomniane budynki, których atmosferę zapamiętuje się na zawsze - oto propozycje zgłoszone przez Was:
- dom Profesora w cyklu o Narni C.S. Lewisa (Małgośka)
- Domek na prerii Laury Ingalls Wilder, plebania w Haworth - dom sióstr Brontë, z cyklu o Harrym Potterze: Hogwart, dom Dursley'ów, Grimmauld Place 12, kamienica w "Uchu od śledzia" H. Ożogowskiej (Evik)
- dwór w Korczynie i w Osowcach (Nad Niemnem), opisy miejsc zbrodni u Agathy Christie (Zacofany w lekturze)
- domostwa u Austen i wnętrza u Flauberta, dom Kareninów (Ania)
- domek Muminków (Jeżanna)
- facjatka na Zielonym Wzgórzu (Eireann)
- chatka Hagrida z cyklu J.K.Rowling (Magda)
- pokój bohatera Roku 1984 Orwella (Peek-a-boo)
- dom Lisy w Bullerbyn czyli Zagroda Środkowa (To przeczytałam)
- Kamienica z Krupniczej w Krakowie, wrzeszcząca Chata, Chatka Puchatka i królicza nora, Dom dla Sierot, z VI części Harrego Pottera, dom Jana Brzechwy, Akademia Pana Kleksa, szklane domy, Czarnolas u Kochanowskiego, "Wesele" Wyspiańskiego, saga o Wiedźminie Sapkowskiego, salony piękności i dom Heleny Rubinstein, dom "Noce i Dnie", kamienica i salon Izabeli z Lalki, dom Goebbelsów, dom Adasia Cisowskiego vel Szatana, Bejgoła i domostwo profesora, dom z wiersza Herberta:
"Dom nad porami roku
dom zwierząt i jabłek
kwadrat pustej przestrzeni
pod nieobecna gwiazda
dom był luneta dzieciństwa
dom był skóra wzruszenia
policzkiem siostry gałęzia drzewa."
Chmielewska i jej nawiedzony dom, "Wszystko czerwone" i dom Alicji, słynny katafalk. Virginia Woolf i "Własny pokój", dom tajemnic - Lorena Martin, "Domek na prerii" dom z "Domu sióstr", dom sierot z "Osobliwy dom pani Peregrine", dom z wiersza Ficowskiego:
"Jest wśród wielu baśni naszych
baśń o domu,w którym straszy,
w którym zawsze przed północą
strachy pięścią w mur łomocą,
aż psy wyją wniebogłosy,
aż na głowie stają włosy,
aż na strychu puszczyk wrzeszczy,
księżyc zaś dostaje dreszczy.
Ale ja wam powiem szczerze -
w jedną tylko bajkę wierzę
spośród całej bajek rzeszy:
w baśń o domu, w którym śmieszy!
W owym domu przed północą
gwiazdki spoza szyb chichocą,
na suficie tańczy pająk,
cienie aż się pokładają
i trzepocą w świetle słodkim
ćmy wesołe jak łaskotki..."
Dom babci Czerwonego Kapturka, domek Baby Jagi, pałac śpiącej królewny, domy w Stumilowym Lesie. (Annybloog)
- stary młyn opisany w Wieściach Whartona (Guciamal)
- domostwo z Buddenbrooków, dom Matii i Tomasza Mannów (M.)
Zapraszam Was do wspólnego spaceru po słynnych literackich domach. Nie zgubimy się dzięki mapkom i planom. Szkoda,
że wybór ograniczono wyłącznie do literatury brytyjskiej - przecież
na przykład u Balzaka czy Zoli opisy wnętrz są wyśmienite.
Świetny pomysł na wpis! Uwielbiam takie ciekawostki. Dom z "Tajemniczego ogrodu" to mój typ na najbardziej intrygujące domostwo! Może dlatego, że to była jedna z moich ulubionych książek w dzieciństwie. To i Narnia:)
OdpowiedzUsuńGrafikę tylko znalazłam, więc mój udział znikomy. :)
UsuńJak mogłam zapomnieć o Narni! Pozwolę sobie uzupełnić wpis o Twoją propozycję, ten dom był niesamowity!
A ja serię "Domek na prerii" ostatnio czytałam ;)
OdpowiedzUsuńWiem, pamiętam swoje paroksyzmy zazdrości. :) Książki nadal bardzo trudne do zdobycia. Znam je tylko z wersji serialowej i rzeczywiście, serdecznej atmosfery tego domu nie da się zapomnieć! Też dopiszę w notce.
UsuńSą to domy, które przeważnie budowało się własnymi rękami.
UsuńMałe, ciasne, ale własne ;)
Czasami szkoda mi było Laury. Gdy musiała oddać koraliki, czy ukochaną lalkę.
Gdy zdecydowała się podjąć pracę, na którą nie miała ochoty.
Właśnie, w dodatku domy bardzo skromne, ale jednocześnie pełne ciepła, życzliwości i niezbicie dowodzące tego, że najważniejsze rzeczy w życiu to nie są rzeczy. :) Bardzo lubiłam Laurę, ale moją faworytką była średnia siostra, mam nadzieję, że w wersji książkowej też jest taka sympatyczna i pogodna jak w serialu.
UsuńLaura jest średnia (druga w kolejności). Najpierw jest Mery, potem Laura, potem Carrie, a na końcu Grace. Był też chłopczyk, który nie przeżył roku.
UsuńNajstarsza (Mery) straciła wzrok. Potem umarł synek Ingallsów. Stąd też pomiędzy książką "Nad Śliwkowym Strumieniem" a " "Nad brzegami Srebrnego Jeziora" jest około 5 lat przerwy, co da się wyczuć.
A pamiętasz Nellie Oleson?
Dzięki, widzę, że wspomnienia mam naprawdę mgliste. :) Nie pamiętałam też, że dziewczynki były 4, wydawało mi się, że 3. Koniecznie muszę przeczytać te książki, od razu sobie skompletuję serię po angielsku, bo polowanie na polskie przekłady zajmie kilka lat. :)
UsuńNellie Oleson to była taka przemądrzała, niesympatyczna dziewczynka z loczkami? Jej rodzice prowadzili chyba sklep.
Tak. To ta przemądrzała.
UsuńW filmie były trzy dziewczynki. Czy czwarta pojawiła się? Nie pamiętam.
Pamiętam natomiast śmierć synka i to, że Mary straciła wzrok.
W filmie Mary wyszła za mąż, a w rzeczywistości nie wyszła. Opiekowali się nią rodzice, a potem siostry. Ale pieska też mieli. W filmie i książce.
Pisze się Mary, post wyżej zrobiłam błąd :( .
Istnieje też muzeum Ingallsów.
Może autor scenariusza stwierdził, że to byłby nadmiar szczęścia i zrezygnował z jednej z sióstr. :) Pieska oczywiście pamiętam.
UsuńDzięki za informację o muzeum, okazuje się, że są aż dwa! tu i tu. Myślę, że Laura Ingalls Wilder musi być ważną postacią dla Amerykanów, widziałam kilka jej biografii różnych autorów.
U nas był jeszcze dwór w Korczynie i w Osowcach, u Agathy są opisy miejsc zbrodni. A mieszkanie Sherlocka Holmesa? I faktycznie, opisów u Zoli i Balzaka nic nie pobije, taka pralnia paryska w "W matni" :) Można rysować plany do upojenia.
OdpowiedzUsuńSherlock jest na liście z mapką. Ekscentryczna pani Emilia tak zmonopolizowała moją uwagę, że szczegółów architektonicznych dworu w Korczynie nie zapamiętałam. :) Natychmiast dopisuję, Christie zresztą też. :)
UsuńTo b. dobry pomysł rozrysować co ciekawsze domy literackie - niektóre plany miejsca miały duże znaczenie dla fabuły. Chętnie pooglądałabym domostwa Austen. Opis wystroju wnętrz to kolejne interesujące zagadnienie (od razu przypomina mi się Flaubert;)).
OdpowiedzUsuńLista uzupełniona. :) Domostwa u Austen są urokliwe, na pewno wzorowała się na rzeczywistych, które udało się jej odwiedzić lub przynajmniej obejrzeć z zewnątrz. Kiedyś oglądałam film dokumentalny na temat miejsc związanych z jej życiem, bardzo ciekawy. A Flaubert to kolejny klasyk gatunku. :)
UsuńZastanawiam się, który powieściowy dom obejrzałabym najchętniej i padło na Kareninów - naturalnie za sprawą ekranizacji.;) Sama najchętniej zamieszkałabym na wsi w czymś a la Soplicowo. Musiałabym mieć tylko mnóstwo funduszy na utrzymanie.;(
UsuńZaraz dopiszę. U mnie "Anna Karenina" wywołała takie emocje, że wystroju wnętrz zupełnie nie pamiętam, choć w wersji filmowej rzeczywiście bardzo działały na wyobraźnię.:)
UsuńMnie się też marzy Soplicowo, z tym, że faktycznie nie byłaby to wersja ekonomiczna. :) Dziś u rodziców wertowałam książki kucharskie z końca XIX wieku i z przepisów wynika, że np. jedzenie było dość kosztowną imprezą, przykładowo baba wielkanocna (sztuk jeden) to w przeliczeniu na dzisiejsze koszty ok. 100 zł! No ale skoro potrzeba było - bagatelka - 90 jajek... :)
Skoro mowa o ekranizacjach i o Austen, to nie miałabym nic przeciwko, by pomieszkać także w domu Bennetów - siadywałabym z książką na tym samym parapecie, na którym Lizzy czytywała listy z Londynu od Jane ;-) (mam na myśli oczywiście wersję BBC). Dodatkowe lokum będzie jak znalazł, gdy minie mój turnus na Zielonym Wzgórzu ;-)
UsuńEireann, proponuję,żebyśmy jeszcze koniecznie rozważyły turnusy w Pemberley! :)
UsuńZ radością! Zwłaszcza, jeżeli będzie nas podejmował sam pan Darcy :-D
UsuńCholerka, na turnusy i ja się wpisuję. Może wreszcie dane byłoby mi spróbować herbaty z samowara z prawdziwą konfiturą, a w dowolnym domu Austen wprosić się na five o'clock.;)
Usuń~ Eireann
UsuńTutaj dowód na to, że pan Darcy, już czeka, żeby nas gościnnie powitać w progach Pemberley. :)
~ Ania
Świetnie, serdecznie zapraszamy! :) W tak doborowym towarzystwie five o'clock na pewno przeciągnie się do późnych godzin nocnych. :)
Rzutem na taśmę mogę zostać i na śniadaniu.;)
UsuńBędzie nam bardzo miło! 5 AM, 5 PM, czy ktokolwiek zauważy różnicę?! :)
UsuńŚwietny temat i świetny wpis!
OdpowiedzUsuńJa dorzucę jeszcze (bo chyba nie widziałam) dom rodziny Muminków :-)
Dom Muminków jest rozrysowany bodajże "W Dolinie Muminków", przynajmniej w moim stareńkim wydaniu.
Usuń~ Jeżanna
UsuńDopisany do katalogu, jak mogłam o nim zapomnieć!. A tutaj można go zobaczyć od zewnątrz i od środka (niestety, jakość filmiku pozostawia sporo do życzenia):
http://youtu.be/B3S-CwShugc
~ Zacofany w lekturze
Zaraz sprawdzę, czy u mnie jest. :)
Niestety, u mnie mapki nie ma. :(
Usuń~ Lirael
UsuńDomek Muminków uroczy ! :-)
~ Zacofany w lekturze
Ciekawa jestem tej mapki, ja, podobnie jak Lirael, miałam wydanie bez rysunku :-(
Proszę uprzejmie: http://elwiria.blox.pl/resource/mapa_doliny_muminkow.gif
UsuńBardzo Ci dziękuję. Najwyraźniej przegapiłam ten planik, bo myślałam, że rozkład domku to jest oddzielna mapka.
UsuńAle mi wstyd - teraz kojarzę, że ten plan był i u mnie, ale kojarzył mi się raczej z mapą Doliny a nie domku...
UsuńDzięki :-)
Wyraziłem się nieprecyzyjnie, a w oryginale faktycznie trudno to zauważyć.
UsuńA ja bardzo chętnie zajrzałabym na Zielone Wzgórze :-). Do dziś zazdroszczę Ani jej facjatki ;-)
OdpowiedzUsuńZapomniałam dopisać, że domek Bilbo Bagginsa jest moim marzeniem. Nawet nie trzeba byłoby podwyższać drzwi ;-)
UsuńMogłybyśmy się tam wybrać wspólnie, bo to jedno z literackich miejsc, które najbardziej chciałabym odwiedzić. :) Tutaj mała namiastka.
UsuńDomek Bilba można było detalicznie podziwiać w filmowej wersji "Hobbita" (część I). :)
UsuńNamiastka pozostawiająca niedosyt i rozbudzająca apetyt ;-). Lenistwo zostało ukarane - nie dotarłam na "Hobbita" do kina i proszę, co mnie ominęło! Będę się rozglądać za DVD :-)
UsuńBłąd do nadrobienia, lada moment pojawi się u nas część druga, chyba pod koniec grudnia. :) Problem w tym, że to będzie głównie relacja z wyprawy, tym razem wątki domowe raczej wykluczone. :)
Usuńbardzo ciekawy post :) mnie najbardziej zapadł w pamięć dwór w Soplicowie, a jako fanka Harrego Pottera muszę też wspomnieć o chatce Hagrida :)
OdpowiedzUsuńW kwestii Soplicowa pełna zgoda, natomiast fanką Harrego Pottera jestem półgębkiem, bo przeczytałam dopiero 3 pierwsze tomy. :) Chatka Hagrida mnie też utkwiła w pamięci, zaraz uzupełnię listę.
UsuńJest jeszcze plebania w Haworth - dom sióstr Brontë ;)
OdpowiedzUsuńJeśli idzie o "Harrego Pottera" - to sam Hogwart jest godny uwagi. I dom Dursley'ów, czy Syriusza - Grimmauld Place 12.
Pisałam o Hogwarce u siebie ;)
Twoje typy za chwilę dodam do spisu. To prawda, atmosfera Hogwartu niezapomniana!
UsuńZawsze chciałam zamieszkać w pokoiku Ani z Zielonego Wzgórza ;). Nie zapomnę tez nigdy tego niewielkiego pomieszczenia, w którym ukrywał się przed okrutną rzeczywistością bohater i narrator roku 1984. Pomysł z domostwami niezły, choć zamiast planów wlałbym projekty wystroju wnętrz ;)
OdpowiedzUsuńTo jest nas już trzy: Ty, Eireann i ja, może nie wystarczyć miejsca na facjatce na Zielonym Wzgórzu. :) Ewentualnie rozpiszemy najbliższy rok na turnusy. :) Tak, pokoik bohatera Orwella mimo skąpego wyposażenia trudno zapomnieć!
UsuńProjekty wystroju wnętrz na pewno okazałyby się ciekawe, sam wybór zielonych firanek, z których Scarlett uszyła słynną suknię, to już byłaby prawdziwa rozkosz. :)
Turnusy to bardzo dobry pomysł ;-)
Usuń:D To od razu po Świętach opracujemy grafik. :)
UsuńŚwietnie, już się ciesze na to światełko, które zawsze czekało na Anie na Zielonym wzgórzu ;)
OdpowiedzUsuńTeż pamiętam to światełko. :) I jeszcze czeka nas cudny widok z okna:
Usuń"Ogromna wiśnia rosła tuż, blisko, gałęzie jej dotykały domu; kwiaty pokryły drzewo tak obficie, że przesłoniły zupełnie liście. Po obu stronach dworku roztaczały się sady, jeden pełen jabłoni, drugi drzew wiśniowych osypanych kwieciem. Trawniki były żółte od kwitnących mleczów. W ogrodzie poniżej bzy uginały się pod olbrzymimi kiściami fioletowych kwiatów. Świeży wietrzyk poranny przynosił do okna pokoiku Ani ich upajającą woń.
Poza ogrodem, hen ku dolinie, ciągnęły się zielone łąki, pełne soczystej koniczyny. Tam właśnie płynął strumyk i rosły młode brzózki. Ich smukłe, białe pnie wznosiły się ponad bogate poszycie - puszyste paprocie, mchy i przeróżne zioła nasuwały myśl o rozkosznym wypoczynku. Dalej ciągnęło się wzgórze, przystrojone ciemną zielenią sosen i jodeł. Poprzez niewielką szczelinę wśród drzew widać było szczyt facjatki szarego domku, który Ania widziała po drugiej stronie Jeziora Lśniących Wód.
Na lewo znajdowała się stajnia, spichrz i inne zabudowania gospodarskie, za nimi na łagodnym zboczu ciągnęły się zielone pola, a jeszcze dalej połyskiwało lśniące, szafirowe morze."
Ja bym tu jeszcze dorzuciła koniecznie dom Lisy w Bullerbyn czyli Zagrodę Środkową!
OdpowiedzUsuńAle ze mnie gapa! Już dodałam do listy. :)
UsuńA propos na forum o imionach czytałam kiedyś o biurokratycznych problemach rodziców, którzy na cześć ukochanej bohaterki z powieści Lindgren postanowili nazwać córeczkę Lisa przez "s". :) Udało się, ale ponoć nie było łatwo.
A ja dorzucę jeszcze nasze polskie podwórko. Wprawdzie na blogu o tej książce nie pisałam (może napiszę), ale godna uwagi jest zniszczona przez wojnę kamienica w "Ucho od śledzia" H. Ożogowskiej.
OdpowiedzUsuńTyle tam rodzin mieszkało, a i zwierzęta też były.
Oj, o domach można pisać, i pisać.
Zaraz uzupełnię, dzięki!
UsuńO "Uchu od śledzia" niedawno pisał Zacofany w lekturze, tak sugestywnie, że natychmiast sobie sprawiłam tę powieść. :) Z przyjemnością poczytałabym sobie o twoich wrażeniach.
Masz rację, poruszających domostw książkowych jest krocie. A jeszcze filmy, tam to już w ogóle dziesiątki tytułów, z naszym serialem "Dom" na czele. :)
Dzieci z Bullerbyn, obowiązkowo,no i jeszcze non -fiction Kamienicę z Krupniczej w Krakowie, (Siedziba ZL) tam obowiązywała ciekawa reguła przyznawania mieszkań. :)
OdpowiedzUsuńPierwsze skojarzenie: okładka ksiązki "Niedyskretny urok pamięci" Tadeusza Kwiatkowskiego, o ta. :) Już dodaję do zestawienia.
UsuńNa Czackiego 8 (w Warszwie) przez jakiś czas mieszkał Brzechwa, u swojej ciotki... Niebezpiecznie jest zacząć z ulicami...
Usuń...Co przypomina mi o tym, że już od dawna mam zamiar przeczytać jakąś ksiązkę patrona ulicy, na której mieszkam - Józefa Mackiewicza, permanentnie mylonego w adresach z Mickiewiczem. :)
UsuńA jak Chatka Hagrida to może i wrzeszcząca Chata, no i Chatka Puchatka, i królicza nora i..... Jeszcze by się znalazło.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe propozycje, dziękuję! Lecę dopisać. To źródło rzeczywiście jest niewyczerpane. :)
UsuńMoże to i odległe reminiscencje (reminiscencje bo dla mnie nic przyjemnego), ale kto dziś pamięta o szklanych domach? No i Sapkowski czyli miejsce przebywania wiedźminów. A dom, o którym wspomina Herbert? ""Dom nad porami roku dom
Usuńzwierząt i jabłek
kwadrat pustej przestrzeni
pod nieobecna gwiazda
dom był luneta dzieciństwa
dom był skóra wzruszenia
policzkiem siostry gałęzia drzewa."
Zbigniew Herbert" ? A Czarnolas u Kochanowskiego, albo miejsce gdzie odbywało się "Wesele" Wyspiańskiego. A "Noce i Dnie" . Boże lecę kanonem, co mi się stało? Wbrew pozorom, czytam inne książki. :)
Ad vocem innych książek, nie tak dawno, wyszła biografia Heleny Rubinstein, jestem ciekawa nie tyle jej salonów piękności, które były znane z wystroju, ale jej domu rodzinnego. Znana jest anegdota, gdy samodzielnie, bez wiedzy rodziców, zamówiła nowe meble, a rodzicieli prawie, że odprawiła, ale odprawa się nie udała, a łóżko trzeba by było oddać. Tak więc ciekawa jestem jak to wyglądało. "Lalka" Prusa była wspominana, kamienica, salon Izabeli? A jeszcze, z takich historycznych rzeczy, to ciekawi mnie, choć równocześnie mam dreszcze dom Gebbelsów, tak tych Gebbelsów, podobnież Magda G ohydnie gotowała, chciałabym zwiedzić też, gabinet, sławny owego Narcyza Gebbelsa, oczywiście, nie w czasach II Wojny Światowej. Zapędziłam się?
UsuńWiersz Herberta piękny! Wiele razy przekonałam się o tym, że książki przeczytane w dzieciństwie i wspomniany przez Ciebie kanon siedzą we mnie bardzo silnie. Takie lekturowe archetypy. Znowu prawo pierwszych połączeń. :)
UsuńJestem w szoku, że zapomniałam o kapitalnej kamienicy w "Lalce"! To dopiero było miejsce! :) Te żarciki studentów... I od razu przypomniało mi się mieszkanie państwa Dulskich. :)
Wcale się nie zapędziłaś, lista jest otwarta również na zaskakujące skojarzenia.
Dulscy i spacer koło stołu :)
UsuńWłaśnie. W motywach literackich chyba też występuje efekt domina. :)
UsuńChyba tak. :) A chciałabym zobaczyć dom, o którym pisał Ficowski....
UsuńJest wśród wielu baśni naszych
baśń o domu,w którym straszy,
w którym zawsze przed północą
strachy pięścią w mur łomocą,
aż psy wyją wniebogłosy,
aż na głowie stają włosy,
aż na strychu puszczyk wrzeszczy,
księżyc zaś dostaje dreszczy.
Ale ja wam powiem szczerze -
w jedną tylko bajkę wierzę
spośród całej bajek rzeszy:
w baśń o domu, w którym śmieszy!
W owym domu przed północą
gwiazdki spoza szyb chichocą,
na suficie tańczy pająk,
cienie aż się pokładają
i trzepocą w świetle słodkim
ćmy wesołe jak łaskotki..."
No, a idąc tropem bajek to domy i domki Babci Czerwonego Kapturka, Baby Jagi/ albo Bab Jag (!) Śpiącej królewny i to miejsce gdzie było wrzeciono...I domy w Stumilowym Lesie. Bardzo ciekawe, antropologicznie są baśnie i bajki. Pozdrawiam, A
Wierszyk po prostu rewelacyjny!!! :) Muszę się bliżej zainteresować poezją Ficowskiego. Jako osoba, która z definicji nie cierpi horrorów, zdecydowanie wolę dom, w którym śmieszy! :) Wiersz upiększy listę, dodam też baśniowe tropy. Bardzo Ci dziękuję.
UsuńNo to ja dołączę do facjatki na Zielonym Wzgórzu. Od trzech dni myślę o ulubionym literackim domostwie. Większość typów padła już wcześniej; dom w Korczynie, dworek w Soplicowie, zagroda w Bullerbyn. Ja jeszcze od dawna marzyłam o spędzeniu świąt BN w starym trzechset letnim młynie opisanym w Wieściach Whortona (pięknie przystrojonym, z ogniem w kominku, zapachem świątecznego ciasta i niezwykłą, choć wcale nie idylliczną atmosferą rodzinną).
OdpowiedzUsuńWszystko wskazuje na to, że facjatka na Zielonym Wzgórzu jest najbardziej okupowanym miejscem. :) Bezwzględnie powinniśmy zorganizować wycieczkę na Wyspę Świętego Edwarda. Żeby podróż trwała dłużej, proponuję drogę morską. Czy wyobrażasz sobie transatlantyk pełen blogerów? :) To dopiero byłoby przeżycie. :)
UsuńDzięki za zgłoszenie, młyna jeszcze nie ma na liście, więc zaraz go tam umieszczę.
Aaaa "Muminki" były? Szkoda, że Włóczykij nie miał domu, chętnie bym tam przycupnęła. A Dom dla Sierot, z VI części Harrego Pottera, być może się już czepiam, ale ciekawa była by ta podróż w czasie. O wiem, ale znowu włączają mi się same motywy biograficzne, (dom Jana Brzechwy, jest taki moment, gdy odwiedza go mały chłopiec i pyta, czy te wszystkie książki-i tu odpowiedni gest- sam Brzechwa napisał, on przytaknął. Na pytanie,dlaczego okłamał nieboraka, odpowiedział, że nie mógł go zawieść, cóż to za pisarz, który tak mało pisze.Ad vocem, a Akademia Pana Kleksa, i wszystkie zakamarki, no jak może być H.P i Hogwart? Ja wiem, że to nie dom, tylko bursa, internat, no ale...
OdpowiedzUsuńTo jest lista eklektyczna, mieści się w niej wszystko. :) Bardzo Ci dziękuję. Anegdota o Brzechwie przednia!
UsuńBrzechwa, to postać przednia. :) A to jak poszedł do gestapo bo go wezwali, więc poszedł jak stał, a że stał z tortem, którego koniec końców z siedziby gestapo zapomniał, to się wrócił, tak zdumiał Niemców, że go puścili z tym ciastem,,, :)
UsuńNabieram coraz większej ochoty na jego biografię. Fantazja wręcz ułańska. :)
UsuńI ostatnie moje słowo, dom Adasia Cisowskiego vel Szatana, Bejgołą i domostwem profesora też nie pogardziłabym. A jednak lektury.A to co dla jednych jest sufitem, dla drugich jest podłogą..To nie ta, bajka,Dobra, przeginam, dobranoc :)))
OdpowiedzUsuńSentencję o suficie i podłodze niniejszym włączam do repertuaru! Dzięki za wszystkie inspiracje. Dużo miłych wspomnień, z przyjemnością wróciłabym do tych książek.
UsuńPrzeraziła mnie ta sentencja, kiedym ją pierwszy raz przeczytała :) Z non-fiction chciałabym zobaczyć bibliotek Orzeszkowej, bo miała pokaźną, odziedziczoną, po ojcu, bibliofilu i "zbieraczu" dzieł sztuki :) A ad vocem domów, to polećmy kluczem z kultury popularnej: Chmielewska i jej nawiedzony dom, i jeśli Chmielewska to też "Wszystko czerwone" i dom Alicji do którego wszyscy (święci) plus zabójczyni się zjechali, i ten słynny katafalk. Virginia Woolf i "Własny pokój" no tytuły też mogą być brane pod uwagę.. Dom tajemnic - Lorena Martin, "Domek na prerii" Dom, z "Domu sióstr"Dom sierot z "Osobliwy dom pani Peregrine"
UsuńDzięki za prawdziwy skarbiec domowych wątków!
Usuń:) You are welcome :)A jeszcze jedno. Tym razem nie tytuł. Moim zdaniem Makuszyński,i jego twórczość jest niedoceniany.
UsuńOj, tak! Najbardziej lubię "Szaleństwa panny Ewy".
UsuńNa "Lubimy czytać" jest podobny temat ;)
OdpowiedzUsuńFaktycznie, na pewno też pojawią się kolejne ciekawe tropy w komentarzach. :)
Usuńkoniecznie dodac trzeba jeszcze domostwa z buddenbrooków - zaczynajac od rodzinnego gniazda, poprzez nowy dom toma po domy toni. nie mówiac juz o domu samych katii i tomasza mannów....
OdpowiedzUsuńpozdr \ m
Muszę w końcu przeczytać "Buddenbrooków", za sprawą tego domostwa kuszą mnie jeszcze bardziej. :) Już ich dopisuję, dzięki!
Usuńlirael - nie pozalujesz!
OdpowiedzUsuńo facjatce ani juz ktos wczeniej napisal ;-) mialam tez podac i inne przyklady - ale ze sposobem opisu TM malo kto moze konkurowac...
Dużo sobie obiecuję po "Buddenbrookach" - to będzie mój trzeci Mann, nie licząc dzienników i listów, i z każdym razem jest coraz lepiej. :)
Usuń