3 czerwca 2013

Obrazki z wyprawy

Zgodnie z zapowiedzią w czwartek zaszyliśmy się w roztoczańskiej głuszy. Jak zwykle było pięknie i spokojnie. Liczba odcieni koloru zielonego, które widzieliśmy, przyprawiała o zawrót głowy.
Kilka wspomnień z wyjazdu...



I jeszcze nasza szetlandzka szajka: razem...

i osobno...

Nie tylko wśród roztoczańskiej natury, ale i tradycyjnych stosików. Po obejrzeniu cudnych kocich konterfektów, które czasem pojawiają się na blogach, Nela i Bonnie stwierdziły, że też chcą zaistnieć wirtualnie w okolicznościach literacko-przyrodniczych. :)

40 komentarzy:

  1. Piękna zieleń, ale szetlandy... Cudo! Wygłaskaj psiaki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki. Wygłaskam z przyjemnością, tym bardziej, że za tym obydwie przepadają. :)

      Usuń
  2. Piękne pejzaże i piękne pieski. Twoje?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Roztocze podoba mi się o każdej porze roku.
      Tak, szetlandzkie stadko jest jak najbardziej nasze. :)

      Usuń
  3. Widoki z pewnością były przecudne (coś o tym wiem, bo często jestem w tamtych regionach). Pieski śliczne :) Jestem pewna, że jeszcze podbiją internet. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W imieniu szajki dziękuję za miłe słowa. Jak dotychczas podbiły nasze serca, a z internetem to się jeszcze zobaczy. :)
      Bardzo lubimy te okolice i zawsze z radością tam jeździmy.

      Usuń
  4. Ależ wspaniale psy! Poza tym uwielbiam takie widoki z tle z drogą! W swoich zasobach mam niejedną taką fotografię. Wspaniałe zdjęcia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi, że widoki i futrzaki Ci się podobają. :) Ja też pasjami lubię zdjęcia z drogami, górskimi szlakami, ścieżkami.

      Usuń
  5. Cudowne zdjęcia, a zwłaszcza psy, które wprost uwielbiam. Twoje są przepiękne. Aż chce się je pogłaskać:)

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stokrotne dzięki. Obydwie sunie są łase na przytulanie i komplementy, więc będą zachwycone, jak je w Twoim imieniu pogłaszczę. :)

      Usuń
  6. Piękne widoki i pogoda dopisała! Pieski są bardzo fotogeniczne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z pogodą niestety było różnie, zdecydowanie sprzyjała czytelnictwu. :) Zdjęć tym razem w sumie niewiele, bo dość często padało.
      A Bonnie i Nela machają ogonkami w podzięce za dobre słowo. :)

      Usuń
  7. Ja wiem, że Bonia i Nela najpiękniejsze, ale stosik został potraktowany zdecydowanie po macoszemu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postaram się, żeby następnym razem było lepiej. :) Modelki były rozproszone i nieszczególnie nastawione na współpracę, więc stosik wystąpił w roli epizodycznej. :)

      Usuń
  8. To ja się podpisuję pod ZWL, powiększam sobie te stosiki i powiększam i nie mogę tytułów wyczytać, a ciekawość mnie zżera. A pieski cudne i natura niezawodnie też. Mnie zachwyciło pierwsze zdjęcie, które tak mi się z pewnym malarzem skojarzyło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyżby chodziło o ten migdałowy obraz Vincenta?
      Utrzymanie modelek w pozycji nieruchomej przez ułamek sekundy wymagało tyle wysiłku, że na godną prezentację stosików już nie starczyło czasu. :) Mam nadzieję, że kolejne sesje będą bardziej owocne. :)

      Usuń
    2. Tak mi się właśnie wydawało. :)

      Usuń
  9. Tą drogą to bym chętnie sobie pojechał na rowerku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tam jest mnóstwo ciekawych rowerowych tras. A niektórzy jeżdżą konno - widzieliśmy kilkuosobową ekipę w gustownych kowbojskich kapeluszach. :)

      Usuń
  10. Psiny przypominają mi panie przy stolikach kiermaszowych - godne strażniczki prezentowanych dóbr.;)
    Przyroda cudna - sielsko to wygląda.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Panie kiermaszowe są zwykle bardziej zrelaksowane, natomiast psiny były nadmiernie przejęte rolą modelek. :)
      Tam jest nie tylko sielsko, ale wręcz anielsko. :)

      Usuń
    2. Kotu nie dałoby się wytłumaczyć, że ma wytrwać w pozycji dodatkowe 5 sekund.;(
      Anielsko, zdecydowanie. Szczególnie dobrze wpływa na mnie widok rozległych pól.

      Usuń
    3. Maioofka stosuje jakieś tajne metody, jej koci modele spisują się na medal. Pocieszam się, że na dworze było dużo tzw. czynników rozpraszających. :)
      Teraz na polach królują rozmaite odcienie zieleni, latem widok jest bardziej urozmaicony.

      Usuń
  11. Jak tam pięknie!... Widoki działają jak balsam na skołataną duszę i wywołują chęć, aby porzucić zgiełkliwe miasto i zaszyć się gdzieś na łonie natury. Ale chyba pogoda nie była na tyle kiepska, żeby przeczytać oba stosiki? ;-)
    Moc głasków dla szajki! :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, nie mogę się nadziwić, że tam jest tak ładnie, a turyści jeszcze nie zawłaszczyli tego zakątka Roztocza. Ale z tego to akurat się cieszę. :) Stosiki przeczytane połowicznie (w sumie 6 książek).
      Szajka dziękuje za głaski, radośnie poszczekując! :)

      Usuń
  12. Jejku, jakie cudne te Twoje psiaki! I jakie pyszczki mają radosne - widać, że się cieszą, że wygrają z książkami na zdjęciach;) Prawdziwe gwiazdy!

    Grendella

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obydwie sunie przyzwyczajone do książek od maleńkości, to ich środowisko naturalne. :) W wieku szczenięcym były próby podgryzania, a szczególnie upodobały sobie słowniki, ale na szczęście z czasem im przeszło. Cieszę się bardzo, że Ci się podobają.

      Usuń
  13. Pies jest najlepszym modelem, prawda? ;) Aż miło popatrzeć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koci modele też rosną w siłę, na blogach książkowych widuje się ich całkiem sporo. A mnie się bardzo podoba Twój pudelek.

      Usuń
  14. oj, tak. Też uwielbiam takie wycieczki. Szczególnie rowerem, po górach. Widoki cudne. Myślę, czy nie kupić jakiejś konkretnej lustrzanki. W tej chwili tylko instagram.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tfu, instagram w sensie konto na instagramie. tyle jeśli chodzi o dzielenie się nimi. ;b

      Usuń
    2. To polecam Roztocze, naprawdę mnóstwo fajnych miejsc - i oficjalne ścieżki rowerowe, i opustoszałe polne drogi.
      W temacie aparatów jestem tabula rasa. Z naszego jesteśmy zadowoleni, ale mam wrażenie, że wykorzystujemy tylko drobny ułamek jego możliwości.:) Mam nadzieję, że w wakacje znajdę czas na eksperymenty.

      Usuń
  15. Lirael, pozwalam sobie napisać, ponieważ od długiego już czasu "podczytuję" twój blog z wielkim zainteresowaniem. Czy mogłabyś polecić jakieś konkretne miejsca, gdzie można się zatrzymać na Roztoczu, lub chociaż miejscowości, które są warte odwiedzenia. Roztocze jest na naszej "short list" miejsc urlopowych - a szukamy spokojnego miejsca dla nas i rocznego synka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo Cię przepraszam, że odpowiadam tak późno. Cieszę się, że tu wpadasz i oczywiście serdecznie zapraszam do kolejnych blogoodwiedzin. :)
      Biorąc pod uwagę wiek Waszego synka szczególnej uwadze polecam Krasnobród i Susiec. Jeśli lubicie wycieczki rowerowe, bez wątpienia spodoba się Wam Zwierzyniec, za którym przepadam.
      Tutaj adresy kwater na całym Roztoczu:
      http://www.roztocze.net.pl/noclegi.php
      Bardzo nam się podobało na przykład tutaj:
      http://www.agroturystyka.gower.pl/
      Pyszne wyżywienie na miejscu. :) W ogrodzie jest pawilonik z pokojami z oddzielnym wejściem (oczywiście kuchnia, łazienka) i ten wariant szczególnie polecamy.
      W sierpniu może być krucho z terminami z tego powodu:
      http://www.laf.net.pl/
      ...ale to jest dodatkowa atrakcja. :)
      Udanej wyprawy!

      Usuń
  16. Boże, Roztocze... mógłbym się spakować i od razu ruszać w tamtym kierunku. Ech..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Doskonale Cię rozumiem. Roztocze uzależnia. :) Wróciliśmy z kolejnej wyprawy, tym razem dwutygodniowej, i żałujemy, że na kolejną trzeba będzie czekać tyle miesięcy.

      Usuń