20 kwietnia 2011

Muriel Spark, "Pełnia życia panny Brodie"

Klub Czytelniczy spotkał się w kwietniu po raz trzeci. Tym razem przedmiotem rozważań była powieść Muriel Spark, która wywołała niezwykle ożywioną dyskusję. Wielkie podziękowania dla Ani za kolejne ciekawe odkrycie literackie!

Tradycyjnie nie będę Was nużyć powtarzaniem swoich opinii z komentarzy o "Pełni życia panny Brodie", które znajdziecie w klubowym wątku w Czytankach Anki. Zachęcam do lektury licznych głosów w dyskusji.

Kilka słów o książce. Autorka przenosi nas do Szkocji w lata trzydzieste ubiegłego wieku. Powieściowy światek kręci się wokół panny Brodie, nauczycielki w szkole dla dziewcząt imienia Marcji Blaine oraz jej sześciu uczennic. Czy Miss Brodie zgodnie ze swymi deklaracjami naprawdę chce z nich zrobić crème de la crème? Nie liczcie na to, że pisarka poprowadzi nas za rączkę. Pewne wnioski trzeba będzie wyciągnąć samodzielnie.

Powieść Spark polecam. Uprzedzam jednak, że czytając jej opis w nocie redakcyjnej na okładce można wpaść w pułapkę. Tematyka pensjonarska nasuwa liczne skojarzenia z ciepłymi, pogodnymi powieściami z tego nurtu, typu "Ania z Zielonego Wzgórza" czy "Tajemnica Abigail", tymczasem opowieść o pannie Brodie ma zupełnie inny charakter. Odebrałam ją jako pastisz typowej historii portretującej nauczycielki i uczennice. Wariant Spark jest przewrotny i oryginalny. Precyzyjny, oszczędny styl i poczucie humoru autorki to również mocne strony "Pełni życia panny Brodie". W książce życzeń i zażaleń odnotowałabym natomiast zawód, że do portretu panny Brodie nie użyto nieco subtelniejszych odcieni

Ogromnie zaciekawiła mnie biografia Muriel Spark i mam nadzieję, że uda mi się dowiedzieć o tej pisarce czegoś więcej. Najbardziej zainteresował mnie epizod afrykański i skomplikowane relacje z synem. Historia jej życia mogłaby posłużyć jako scenariusz ciekawego filmu.

Kolejna klubowa lektura to "Nagi sad" Wiesława Myśliwskiego. Zachęcam do udziału w obradach. :)

Moja ocena: 4+
Muriel Spark

19 komentarzy:

  1. Marzy mi się przeczytanie całek serii KIK, bo ponoc świetne książki się ukazywały, szkoda, że nie wznawiają...trzeba szukać na necie:(

    OdpowiedzUsuń
  2. ~ MONIKA SJOHOLM
    Dziś myślałam dokładnie o tym samym. :)
    Ogromny wybór nazwisk z całego świata, wartościowe pozycje, porządne tłumaczenia, intrygujące okładki. Jedyny mankament to niezbyt wysoka jakość papieru, który silnie pożółkł.
    Zwracam baczną uwagę na tę serię i jak coś ciekawego widzę, trudno się oprzeć. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Chyba dołączyć do Klubu bo zazdroszczę wam przeczytanych książek :) Poszukuję zatem Myśliwskiego :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Gdzie nie spojrzeć - panna Brodie. To się nazywa zmasowany atak! :)
    Nie udało mi się niestety dotrzeć na czas do polskiego wydania, ale tytułu już sobie nawet nie muszę zapisywać, tak się na niego napatrzyłam w różnych czcionkach i kolorach. I jak tylko książkę znajdę, przeczytam na pewno:)

    OdpowiedzUsuń
  5. to byla rzeczywiscie znakomita seria wydawnicza

    muriel spark mial rzeczywiscie w sobie iskre - podoba mi sie jej elegancja i wyrazistosc postaci. rozumiem tez dobrze jej zamilowanie do pisaków - mam identyczne preferencje, choc niekoniecznie zamawiam swoje piórka w harrodsie

    OdpowiedzUsuń
  6. ~ the_book
    Klubowe działania bardzo mi odpowiadają i zachęcam Cię do udziału. Ja też dziś planuję polowanie na Myśliwskiego w kilku bibliotekach. :)
    Powodzenia!

    ~ viv
    Masz rację, atak jest zmasowany. :) Cieszę się, że Ania przypomniała tę pożółkłą (nawet na okładce) książeczkę. Nagromadzić tyle emocji na tak niewielu stronach - to nie jest łatwe, a Muriel Spark się udało. W dodatku w pięknym stylu.
    Mam nadzieję, że Ty też dołączysz do stadka Miss Brodie. :)

    ~ blog sygrydy dumnej
    Seria wręcz genialna. Zastanawiam się, jak oni docierali w dobie bezinternetowej do propozycji literackich np. z Nigerii? Ostatnio kupiłam książkę KIK-u autora z tego właśnie kraju. Przypuszczam, że jeździli na międzynarodowe targi książki, może wykorzystywali informacje od zaprzyjaźnionych zachodnich tłumaczy i literatów.
    Muriel Spark na pewno zasługuje na uwagę. Skojarzenie z nazwiskiem kapitalne!
    Ja też przepadam za pisaniem piórem, choć nie otaczam się ekskluzywnymi przyborami piśmienniczymi. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. "Pełnia życia..." do mnie już wędruje. Wiem, że była dostępna w wersji elektronicznej, ale wolę papier. Właśnie o serii KIK. Znalazłam na allegro romantycznego pana antykwariusza (jakie mejle, dziewczyny, prosto z Sienkiewicza!), wydłubał mi listę ponad 40 książek z serii i wybrałam sobie 10. To będzie uczta!:)

    OdpowiedzUsuń
  8. "Pełni..." nie czytałam i w najbliższym czasie możliwości takiej nie mam. Książki z KIKu czytałam i posiadałam, ale co się z nimi stało? "Nagi sad" pożyczyłam z biblioteki. Przymierzam się.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ubawiłą mnie uwaga viv.:). Zwróć jeszcze uwagę, Lirael, jak się dyskusja rozkręciła, rekordowa ilośc postów;).

    OdpowiedzUsuń
  10. To ja Wam dziękuję za udział w dyskusji, sama byłam b. zaskoczona ilością komentarzy. Z drugiej strony nad p. Brodie można długo się pastwić;)

    Iza - Ty również miałaś udział w doborze lektury (patrz komentarze do Twojego posta o "Balladzie o Peckham Rye";)

    Seria KIK jest przednia, rozglądam się za innymi ciekawymi autorami.

    OdpowiedzUsuń
  11. Dyskusję Klubu prześledziłam z dużym zainteresowaniem, nie udzielając się za bardzo, bo książkę czytałam bardzo dawno temu, jeszcze na studiach i szczerze mówiąc niewiele pamiętałam. Mam nadzieję, że uda mi się w końcu znaleźć czas, żeby przeczytać lekturę klubową i do was dołączyć.

    Flavia przeczytana, jutro postaram się ją do Ciebie wysłać w podróż powrotną :)

    OdpowiedzUsuń
  12. ~ ksiazkowiec
    Mam nadzieję, że dotrze niebawem i będziesz mogła ją wkrótce przeczytać.
    Ja też nie jestem przekonana do książek w wariancie elektronicznym. Opowiadanie byłabym w stanie przeczytać (bez entuzjazmu), ale powieść w takiej wersji w moim przypadku jest raczej wykluczona. Nigdy nie korzystałam z czytnika, może ta forma okazałaby się dla mnie bardziej przyjazna.
    Zakup zapowiada się smakowicie! Uroczy antykwariusz to rzadkość, więc warto tę znajomość podtrzymywać. :) Sienkiewiczowskie mejle bardzo mnie zaintrygowały. Widzę, że na Święta szykuje się prawdziwa uczta! :)
    Ja też ostatnio zrobiłam spore KIKowe zakupy.

    ~ monotema
    Szkoda, ale może kiedyś Miss Brodie zerknie na Ciebie porozumiewawczo z bibliotecznej półki, :)
    Ja też już wypożyczyłam "Nagi sad". Zapowiada się ciekawie.

    ~ Iza
    Mnie też bardzo przypadł do gustu komentarz Viv. Wyobraziłam sobie taki zmasowany atak rozjuszonych klonów Miss Brodie. :D
    Odzew imponujący, to prawda. Stan aktualny: 125 komentarzy! :)
    Chyba padł rekord.
    Dzięki za wpływ na dobór lektury!

    OdpowiedzUsuń
  13. ~ czytanki.anki
    Biorąc pod uwagę, że na pewno nie wszyscy zaglądający do wątku zostawili po sobie słowny ślad, liczba śledzących dyskusję jest na pewno imponująca.
    Książka świetnie się sprawdziła, grubość dla celów klubowych idealna. Jedynym mankamentem była nie najlepsza dostępność, ale nie okazała się aż tak wielką przeszkodą.
    Niedawno kupiłam dużo KIKów, które ktoś sobie oprawił w ekskluzywne płótno ze złotymi literami na grzbiecie i nawet do nich nie zajrzał, książki są nietknięte. Miały chyba malowniczo prezentować się na półkach.

    ~ grendella
    Nie ma pośpiechu z ekspedycją Flavii, niech sobie dziecko przytulnie u Ciebie spędzi Święta. :)
    Umieram z ciekawości, jak Twoje wrażenia.
    Jak dotychczas czuję się jak czytelnicza czarna owca - tu recenzja Cornflower:
    http://www.cornflowerbooks.co.uk/2011/04/something-fishy.html
    Trzymam kciuki, żeby czas pozwolił Ci na przeczytanie którejś z kolejnych lektur klubowych.

    OdpowiedzUsuń
  14. To zdradź, proszę, co takiego wybrałaś;)

    OdpowiedzUsuń
  15. ~ Ania
    Hmmm... Tego jest bardzo dużo (ponad 20 pozycji - wiem, to jest chore), no i musi być element zaskoczenia. ;)
    A tak serio to mogę dokonać spisu powszechnego, ale raczej po Świętach.

    OdpowiedzUsuń
  16. Podzielę się na pewno, obiecuję :) Jeszcze tylko wypucuję piekarnik, przelecę ze szmatą po łazience i będę mogła skupić myśli ;)

    Już szukam pozycji na maj :)

    OdpowiedzUsuń
  17. ~ grendella
    Ja miałam szczęście, bo majowa lektura sobie spokojnie stała na bibliotecznej półce.
    Oby sprzątanie trwało jak najkrócej i było jak najmniej męczące! :) Będę wyglądać recenzji.

    OdpowiedzUsuń
  18. Ponad 20 pozycji??? Jestem pod wrażeniem:)

    Przy okazji - zauważyłam, że o ile śródmiejskie biblioteki mają sporo książek z serii KIK, to podwarszawskie najwyraźniej ich się pozbyły;(

    OdpowiedzUsuń
  19. ~ czytanki.anki
    Niestety, ponad 20. Biorąc pod uwagę ich śmieszną cenę (ok. 3 zł za pozycję) nie nadszarpnęło to dramatycznie naszego budżetu. Dramat polegał na tym, że ten sprzedający umieszczał opisy z okładki, więc można było się zorientować w tematyce i to - niestety - doprowadziło do zmasowanego, kompulsywnego zakupu.
    W bibliotekach, z których korzystam, też nie najlepiej z KIKiem. Sądzę, że te książki fizycznie nie wytrzymały próby czasu (miękkie okładki, kiepski papier).

    OdpowiedzUsuń